Na najbardziej odizolowanej od stałego lądu wyspie Wielkiej Brytanii, na której mieszka zaledwie 30 mieszkańców, panuje dziwna, wielowiekowa tradycja, zgodnie z którą Boże Narodzenie i Nowy Rok świętuje się w zupełnie inne dni.
Wyspa Foula jest częścią archipelagu Szetlandów, znajdującego się na Oceanie Atlantyckim. Zlokalizowana w północno-wschodniej Szkocji jest jedną z najbardziej odizolowanych zamieszkanych wysp Wielkiej Brytanii. Od najbliższej wyspy (Mainland) dzielą ją 22 kilometry, a od stałego lądu — aż 172 km. Nie ma tu żadnych knajp, nie funkcjonuje Wi-Fi, nie ma nawet sklepów z podstawowymi produktami. Według danych z 2017 roku na stałe mieszkało tu jedynie 30 osób. Zajmują się głównie hodowlą owiec oraz kucyków
Warto również dodać, że na wyspie bardzo silna jest kultura nordycka. Dość powiedzieć, że było to ostatnie miejsce w Wielkiej Brytanii, w którym posługiwano się językiem nordyckim, czyli norn
Boże Narodzenie w styczniu, Nowy Rok w dwa tygodnie po Sylwestrze
Foula jest zatem niezwykłym zjawiskiem samym w sobie, ale wyróżnia ją jeszcze jedna rzecz!
W odróżnieniu od reszty Wielkiej Brytanii na Fouli nie przyjęto kalendarza gregoriańskiego. Wyspa to ostatnie miejsce w Zjednoczonym Królestwie, w której kolejne dni i tygodnie odlicza się zgodnie z kalendarzem juliańskim.
Kalendarz słoneczny opracowany na życzenie Juliusza Cezara obowiązywał w Europie przez wiele stuleci, ale stopniowo od niego odchodzono. W Polsce stało się to w 1582, w UK — w 1752 roku, a na przykład w Grecji dopiero w 1923. Dodajmy, iż kalendarz juliański stanowi nadal kalendarz liturgiczny krajów prawosławnych.
Dlaczego na wyspie Foula nadal używa się kalendarza juliańskiego?
Trzymani się kalendarza obowiązującego pierwotnie w państwie rzymskim sprawia, że świątecznie dni wypadają kompletnie inaczej, niż „normalnie”, czyli zgodnie z kalendarzem gregoriańskim. Otóż tym roku wigilia świąt Bożego Narodzenia na wyspie Foula wypadnie 6 stycznia 2024, a Nowy Rok – 13 stycznia, prawie dwa tygodnie po „normalnym” Sylwestrze!