Pilot amerykańskiego samolotu F-15, który rozbił się u wybrzeży Wielkiej Brytanii nie żyje – zostało to oficjalnie potwierdzone przez armię USA. Ciało mężczyzny zostało odnalezione. Przyczyna wypadku nadal pozostaje nieznana.
Wczoraj, nad Morzem Północnym, u wybrzeży Yorkshire, w północno-wschodniej części Anglii rozbił się amerykański myśliwiec F-15C. Maszyna była częścią 48. Skrzydła Myśliwskiego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, jednostki stacjonującej w brytyjskiej bazie RAF w Lakenheath (hrabstwo Suffolk). Do wypadku doszło w trakcie rutynowej misji szkoleniowej, około godziny 9.40, w pobliżu przylądka Flamborough Head.
W akcji poszukiwawczej brały udział jednostki straży przybrzeżnej oraz jednostki marynarki Royal Navy. Nadal nie wiadomo co było przyczyną tego wypadku. "To tragiczna strata dla całej społeczności 48. Skrzydła Myśliwskiego. Nasze najgłębsze kondolencje kierujemy do rodziny pilota i 493. Eskadry Myśliwców" – czytamy w oświadczeniu wydanym przez rzecznika US Air Force.
Nie zdradzono również danych personalnych tragicznie zmarłego pilota.
Nie jest to pierwszy tego typu wypadek w historii amerykańskiego 48. Skrzydła Myśliwskiego, które działa w Lakenheath od 1960 roku. W październiku 2014 roku myśliwiec F-15D rozbił się na polach w pobliżu Spalding, w hrabstwie Lincolnshire. Na szczęście, pilot wyszedł z tego wypadku bez szwanku, doznając jedynie niewielkich obrażeń. Po dochodzeniu przeprowadzonym przez US Air Force okazało się, że powodem był zły "kąt natarcia" maszyny i niedoskonałości w montażu.
Polecane: Tania linia lotnicza wznawia połączenia w UK. Zobacz, gdzie polecisz od 15 czerwca
Z kolei w październiku 2015 roku doszło do tragedii. Amerykański pilot Maj Taj Sareen zginął, gdy jego odrzutowiec F/A-18 Hornet rozbił się na polach uprawnych w pobliżu Lakenheath. Późniejsze dochodzenie wykazało, że 34-latek nie zgłosił problemów ze swoim samolotem przed startem.
Przeczytaj też: Wprowadzono minimalną cenę biletu lotniczego – czy to koniec taniego latania po UE?