Chaos w WizzAir? Rodzina przeżyła gehennę, gdy nie została wpuszczona na pokład samolotu w Londynie Luton

Fot. Facebook

Polsko – łotewska rodzina przeżyła prawdziwy koszmar na lotnisku w Londynie Luton, gdy nie została wpuszczona na pokład samolotu WizzAir. Mama dwójki dzieci będzie się teraz domagać odszkodowania od linii lotniczej za poniesione straty finansowe i moralne.

- Advertisement -

To miał być przyjemny, kilkudniowy wyjazd z rodziną do Londynu. Niestety, dla pewnej polsko – łotewskiej rodziny wyprawa do UK zakończyła się nie tylko poważnymi stratami finansowymi, ale też sporymi stratami moralnymi – przede wszystkim urazem psychicznym u małych dzieci, które przeraziły się, że nie wrócą do domu. Matka dzieci opowiedziała Polish Express, jaki niebywały chaos panował w dniu odlotu na lotnisku Londyn Luton (na wiadomość o numerze bramki, z której miał odlecieć samolot, rodzina czekała do ostatniej chwili) i jak została ona potraktowana wraz z synami przy próbie dostania się na pokład. 

Chaos na lotnisku Londyn – Luton

Na początku wszystko przebiegało zgodnie z planem – poszkodowana przybyła na lotnisko wraz ze swoimi synami taksówką, mając 3 godziny zapasu przed odlotem. Lotnisko było bardzo zatłoczone, ale kobieta nadała część bagaży i udała się na kontrolę bezpieczeństwa. Później rodzina przez długi czas czekała na informację, z której bramki odbędzie się lot i, jak wyznała kobieta, informacja dotycząca „GATE'u” pojawiła się dosłownie na 15 minut przed odlotem. Kiedy mama z synami przybyli do bramki (wcześniej mieli się tylko zatrzymać, by kupić wodę, a nie było żadnego last call), to zastali obsługę stojącą przy wyjściu i usłyszeli, że pasażerowie weszli już na pokład. Obsługa odmówiła wpuszczenia matki z synami do samolotu, pomimo tego, że miał on wciąż otwarte drzwi. Na nic zdały się błagania Łotyszki i próba wzbudzenia empatii u personelu (w końcu podróżowała ona z dwójką małych dzieci) – po krótkotrwałej pyskówce pani supervisor miała tylko rzucić karty pokładowe rodziny na ziemię i zagrozić wezwaniem policji.

 

 

 

Matka z dziećmi na łasce losu

Łotyszka wyznała, że prawdziwe problemy zaczęły się w zasadzie w momencie, gdy wraz z synami została ona odesłana na przebukowanie biletu (kobieta szybko się też zorientowała, że WizzAir prawdopodobnie miał overbooking, ponieważ odesłanych spod bramek zostało także wielu ludzi mających lecieć m.in. do rumuńskiego Cluj – Napoca i do Włoch). Kobieta nie mogła niestety zmienić terminu lotu z Londynu do Rygi, ponieważ usłyszała, że na lot się spóźniła, a dodatkowo nie mogła za niego zapłacić gotówką z uwagi na COVID-19. Ale, żeby tego było mało, Łotyszka nie była też w stanie naładować telefonu i skontaktować się z bliskimi. I choć rodzinie ostatecznie udało się polecieć do domu w dniu następnym, to musiała ona kupić trzy nowe bilety, a także zapłacić za hotel, kolejny transport na lotnisko i za wyżywienie. 

Skarga na linię lotniczą

Po całej sprawie rozżalona kobieta poskarżyła się w mediach społecznościowych na to, co spotkało ją i jej synów w trakcie powrotu z Londynu do kraju:

Dorabiam po godzinach: udzielam pomocy prawnej i psychologicznej osobom oszukanym przez linie lotnicze pod hasłem "covid". Doświadczenie: 5 dni w UK z 2 małych dzieci, podróż w tamtą stronę za 250 funtów ( z bagażem podręcznym), pustym samolotem, a podróż powrotna trwała 2 doby i kosztowała 1200 £ za bilety oraz koszty utrzymania się w Londynie przez dobę (taksówki, transport, jedzenie, hotel). Powód: podobno spóźniliśmy się na samolot. Podobno.”
Koszty moralne i fizyczne: rozregulowane dzieci; strach, że nie wrócimy do domu, noszenie walizek tam i z powrotem, brak kontaktu z bliskimi ( nie miałam gdzie naładować telefonu, bo w związku z COVID nie można korzystać z kontaktów elektrycznych), ciągłe prośby, żeby móc zapłacić gotówką, bo na karcie trzeba trzymać kasę na bilety, wynajem auta itp. Nawet personel tych linii podpowiedział nam, że można dochodzić zwrotu za "niby spóźnienie się na samolot". Więc dochodzimy, bo mamy wiedzę i możliwości, a np. taka rodzina z Cluju po prostu wykupiła bilety na 3 kolejne dni, bo im zależało wrócić do UK. Wiadomo, w Rumunii nie ma takiej albo w ogóle nie ma pracy. Last but not least, taksówka z regionu Kent do London Luton kosztuje tyle samo, co taksówka Ryga-Liepaja, czyli 120 EUR. To chyba jakaś wspólna stawka unijna;)))

 

>>> TWÓJ LOT ZOSTAŁ ODWOŁANY LUB OPÓŹNIONY? >>> DOMAGAJ SIĘ ODSZKODOWANIA! KLIKNIJ TUTAJ! <<<

 

Kobieta zamierza też teraz domagać się od linii lotniczej odszkodowania za to, co ją spotkało. Zwłaszcza po, jak powiedziała, cichych radach personelu pokładowego WizzAir, z którym leciała następnego dnia, a który zdawkowo napomknął, że poprzedniego dnia było sporo nieprawidłowości. Ale nawet i niewpuszczenie na pokład samolotu nie zdenerwowało Łotyszki tak bardzo, jak to, w jaki sposób została ona potraktowana na lotnisku. Kobieta wyznała, że zachowanie obsługi na lotnisku Londyn-Luton było skandaliczne, a krzyki, rzucanie kartami pokładowymi oraz zastraszanie ze strony personelu – niedopuszczalne.  
 

 

Teksty tygodnia

Porównanie najpopularniejszych linii lotniczych – która jest najlepsza dla Polaków?

Ryanair, Wizz Air, LOT, easyJet czy Emirates? Sprawdź, która linia lotnicza najlepiej odpowiada na potrzeby polskich pasażerów. Praktycznie i z humorem!

Volkswagen tnie koszty. Z koncernu odejdzie kilkadziesiąt tysięcy pracowników

Volkswagen, borykający się z problemami finansowymi, zdecydował o przeprowadzeniu...

Mężczyzna otrzymał rachunek za prąd na 8500 funtów, bo ktoś popełnił błąd w jego nazwisku

Pewien mężczyzna otrzymał rachunek za prąd opiewający na 8500 funtów. Twierdzi, że to ogromna pomyłka i został pomylony z kimś innym.

Meghan i Harry twerkują tuż przed porodem. Burza w sieci

Meghan Markle znów wywołała poruszenie w sieci. Po opublikowaniu nagrania na Instagramie, które miało uczcić czwarte urodziny jej córki Lilibet, została określona przez internautów jako „niekrólewska”. 43-latka spotkała się z falą krytyki i nieprzychylnych komentarzy.

NHS ostrzega: potrzeba nawet 200 tysięcy dawców krwi. Sytuacja jest niebezpieczna

Już w zeszłym roku służba zdrowia biła na alarm z powodu niskiego poziomu zapasów krwi w szpitalach. NHS wyznaczyło sobie ambitny cel – pozyskać milion dawców. Teraz władze informują, że w samej Anglii wciąż brakuje ponad 200 tysięcy osób gotowych oddać krew.

Przeczytaj także