Place zabaw dla dzieci w całej Anglii dosłownie się rozpadają. Borykająca się z cięciami budżetów lokalne councile nie inwestują w utrzymanie miejsc do zabaw na świeżym powietrzu, które niszczeją w oczach. Jak bardzo zła jest sytuacja?
Najlepiej skalą kryzysu w tej kwestii zilustrują pieniądze — budżety na utrzymywanie placów zabaw w ciągu ostatnich 11 lat spadły o 350 milionów funtów, jak podaje portal „The Guardian”. W latach 2010-11 średnie trzyletnie wydatki na angielskie parki i tereny otwarte – w czym zawiera się również finansowanie parków narodowych – wyniosły prawie 1,4 miliarda funtów. Ale do 2021-22 (ostatni rok, dla którego dostępne są pełne dane), liczba ta spadła do nieco ponad 1 miliarda funtów w ujęciu realnym.
Brakuje środków na regularne utrzymanie poszczególnych obiektów, naprawę atrakcji, a często efektem polityki lokalnych councili zmagających się cięciami budżetowymi, jest po prosty zamykanie placów zabaw, które bez odpowiednich nakładów finansowych nie nadają się do użytku. W niektórych najbiedniejszych częściach kraju grupy rodzin ostrzegają, że dzieciom grozi lato spędzone w domu z powodu braku bezpiecznych miejsc do zabawy na świeżym powietrzu.
Gdzie sytuacja jest najgorsza?
Gdzie cięcia były największe i najbardziej bolesne? Wśród władz lokalnych, które zostały zmuszone do cięcia budżetu w tym względzie o ponad 40%, dominują regiony północne i Midlands. Niektóre councile – w tym Sunderland, Gloucester i Barnsley – zostały zmuszone do redukcji finansowania o ponad 80% od 2011 roku.
Jednak sytuacja nie jest tak jednolicie ponura, jak zwracają dziennikarze „Guardiana”, ponieważ w Anglii nie tylko councile budują i dbają o place zabaw. Nierzadko w ramach nowych inwestycji mieszkaniowych planowane są miejsca, w których dzieciaki mogą spędzać czas na świeżym powietrzu.
Co trzeba zmienić, aby poprawić sytuację?
Mark Hardy, przewodniczący Association of Play Industries, który co tydzień rozmawia z przedstawicielami władz lokalnych w całym kraju, zdaje sobie sprawę, że borykają się z licznymi trudnościami. – Współczuje im, bo wiem, że dokonują naprawdę trudnych wyborów – komentuje. Jego zdaniem zauważalny jest obecnie trend w Anglii, aby finansować większe, centralne place zabaw przy jednoczesnym porzucaniu mniejszych, lokalnych obiektów.
Z kolei Eugene Minogue z organizacji Play England zwraca uwagę na konieczność zmian strukturalnych. Obecnie za zarządzanie placami zabaw odpowiada ta sama jednostka, w której kompetencje są parki, a także cmentarze i część usług komunalnych. – Musimy to zmienić. Zabawa na świeżym powietrzu jest podstawą ludzkiego rozwoju. To haniebne, gdzie jesteśmy teraz jako kraj. Wiemy, że tego lata zdrowie psychiczne dzieci będzie nadal cierpieć z powodu braku miejsc do zabawy – mówi.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: polishexpress.co.uk – będzie nam miło! Artykuły polecane przez polishexpress.co.uk:
Najtańsze wakacje all-inclusive. Jeden kraj zdecydowanie wygrywa w rankingu
Kiedy rekordowe upały dotrą do Wielkiej Brytanii?
Ryanair odwołał w ten weekend setki lotów