Fot: Wikimedia Commons
Kobiety zatrudnione w sklepach sieci Co-op wygrały walkę o równe płace – ponad 1600 pracowniczek zatrudnionych przez brytyjskiego giganta retail otrzyma rekompensatę za nierówne traktowanie.
Ponad 1600 kobiet zatrudnionych w Co-op podjęło prawne działania przeciwko firmie, w której płacono im mniej, niż mężczyznom zatrudnionym w centrach dystrybucyjnych i magazynach. Przedstawicielki płci pięknej zatrudnione głównie w sklepach otrzymywały o 3 funty za godzinę pracy mniej, w porównaniu z ich kolegami. Ich walka zakończyła się sukcesem. Jak czytamy na łamach "The Daily Mirror" władze Co-op zgodziły się, że zatrudnieni kobiety i mężczyźni pełnią różne role, ale wykonywana przez nich praca ma jednakową wartość. Grupa kobiet może spodziewać się z tego tytułu rekompensaty, ale Co-op zaznaczył, że będzie bronić się przed roszczeniami i stoi na stanowisku, iż płaci swoim pracownikom w sposób jak najbardziej sprawiedliwy.
Kobiety zatrudnione w Co-op otrzymywały 3 funty na godzinę mniej, niż mężczyźni
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że mamy do czynienia z kolejnym krokiem w walce o równe płace bez względu na płeć. W zeszłym roku firmy Next i Sainsbury’s również zgodziły się na "comparability concession". Pracownicy w centrach dystrybucyjnych Sainsbury mogą otrzymywać od 1,50 do 4 funtów za godzinę więcej niż ci, którzy pracują "na hali" lub przy kasach.
Z kolei we wrześniu 2021 roku brytyjski odpowiednik sądu pracy orzekł, że role pracowników sklepów Morrisons można porównać do pracy ich kolegów w centrach dystrybucyjnych. Wszystkie te spory między pracownikami, a wielkimi sieciami retail mają w zasadzie swoje źródło w wyroku wydanym przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczące tysięcy pracowników Tesco wykonujących swoje obowiązki na hali lub przy kasie. Wówczas orzeczono, iż dany pracownik może porównać swoją rolę z kimś pracującym w innym zakładzie, jeśli "pojedyncze źródło" jest w stanie skorygować różnicę w wynagrodzeniu.
Udało im się wywalczyć u pracodawcy rekompensatę
"Mamy nadzieję, że Co-Op dostrzeże, że pracownicy sklepu pracy mają taką samą wartość jak ich koledzy z centrum dystrybucji" – komentował Tom Hewitt, prawnik w zespole ds. zatrudnienia w Leigh Day.