Grupa pasażerów Ryanaira została zostawiona na lotnisku w Newcastle i patrzyła zaskoczona, jak samolot odlatuje do Hiszpanii bez nich. Siedmiu osób nie wpuszczono na pokład mimo, że na lotnisku byli dużo wcześniej przed startem.
Margaret Harrop chciała wraz z mężem odwiedzić syna w Alicante. Miała to być pierwsza wizyta kobiety po jego przeprowadzce do Hiszpanii, jednak na lotnisku w Newcastle czekało na nią duże zaskoczenie.
- Przeczytaj koniecznie: Myślisz o wcześniejszym wypłaceniu oszczędności emerytalnych? Eksperci ostrzegają przed trzema zagrożeniami
Grupy pasażerów Ryanaira nie wpuszczono do samolotu
Brytyjscy emeryci, Margaret i John Harrop, mieli wylecieć do Alicante lotem Ryanair FR4080 pod koniec września, aby zobaczyć się ze swoim synem po raz pierwszy od czasu jego przeprowadzki w 2020 roku. Ich plany jednak zostały pokrzyżowane na lotnisku w Newcastle, gdy ich samolot odleciał bez nich.
Margaret i John znaleźli się wśród siedmiu osób, które obserwowały ze specjalnego pojazdu asystującego, jak samolot wjeżdża na pas startowy i odlatuje bez nich. Para twierdzi również, że widzieli, jak ich bagaż był usuwany z samolotu przed jego startem.
Para przybyła na lotnisko w Newcastle o 8:20 rano, zdeponowała walizki i przeszła przez kontrolę bezpieczeństwa bez żadnych problemów. Powiedziano im, że mają być przy bramce nr 19 o 10 rano, ale przybyli tam 20 minut wcześniej. Następnie zabrano ich na pokład samolotu i czekali na specjalnym podnośniku asystującym niedaleko samolotu.
Ale mimo tego nie mogli wejść na pokład – co Ryanair przypisał temu, że dostawca pomocy specjalnej „nie wypełnił swojej odpowiedzialności wobec tych pasażerów, co spowodowało, że spóźnili się na lot”.
John powiedział:
– Weszliśmy do jednego z tych wahadłowych podnośników, który podnosi cię i umieszcza w samolocie, jeśli jesteś niepełnosprawny. Mogliśmy zobaczyć ludzi wchodzących na drugą stronę samolotu. (…) Staliśmy tam przez około 25 minut a potem nagle samolot zaczął się poruszać. Facet odpowiedzialny za transport wahadłowy mamrotał, że jest problem, ale nic więcej nie powiedział.
Brak informacji dla pasażerów
Grupa siedmioosobowa została następnie zabrana z powrotem na terminal, gdzie musiała czekać godzinę na jakiekolwiek informacje.
Po przeprosinach siedmiu pozostawionym na lotnisku pasażerom obiecano miejsca w samolocie Jet2 o 6 rano następnego dnia. Zaproponowano im również pobyt w hotelu na lotnisku lub taksówkę na powrót do domu i ponowny przyjazd na poranny lot.
Rzecznik prasowy lotniska w Newcastle powiedział: „Po zbadaniu sprawy możemy potwierdzić, że siedmiu pasażerów, którym asystowano w przejeździe przez lotnisko, nie mogło udać się w podróż. Pasażerowie przybyli do samolotu przed planowanym czasem odlotu, ale nie mogli wejść na pokład.”