Najnowszy ranking, który wziął pod uwagę ponad 200 000 kawiarni i restauracji w Wielkiej Brytanii pokazał, że Londyn zdecydowanie najsłabiej radzi sobie z higieną. Wynik Londynu byłby jeszcze gorszy, gdyby nie „pomoc” zamożnej dzielnicy Kensington and Chelsea.
Kawiarnie i restauracje w Londynie nie należą do najczystszych?
Ranking przygotowany przez the High Speed Training pokazał, że kawiarnie i restauracje w Londynie wypadają najsłabiej w kraju, jeśli chodzi o czystość. Wśród 215 000 przeanalizowanych lokali z ofertą gastronomiczną w Anglii, Szkocji, Irlandii Północnej i Walii, te w Londynie uzyskały w zakresie czystości wynik 4,36 na 5. Najlepiej pod tym względem wypadły restauracje i kawiarnie w zamożnej dzielnicy mieszkaniowo-handlowej Kensington and Chelsea, gdzie średnio klienci ocenili lokale na 4,8. Najgorzej natomiast w rankingu uplasowała się gmina Waltham Forest, z wynikiem 3,74. Niestety, jak wynika z raportu, aż 186 lokali w całym Londynie uzyskało wynik równy „0”. Natomiast 802 lokale otrzymały w zakresie higieny żywności ocenę „1”.
W skali kraju najlepiej wypadł region South West, z wynikiem 4,66. Dalej uplasowała się Irlandia Północna, z wynikiem 4,64 i East Midlands, z wynikiem 4,62. Z kolei w dalszej części rankingu znalazły się, kolejno: North East, South East, East Counties, Yorkshire and the Humber, North West, Walia i West Midlands.
Bezpieczeństwo przygotowywania posiłków to podstawa
Eksperci zwracają uwagę, że bezpieczeństwo związane z przygotowywaniem żywności to nie tylko puste słowa, ponieważ słabe standardy w tym zakresie mogą doprowadzić do poważnych zatruć. – Bezpieczeństwo żywności i rygorystyczne praktyki dotyczące higieny są nadzwyczaj istotne. Ostatnio było wiele głośnych przypadków zatruć pokarmowych i chorób wywołanych przez bakterie przenoszone przez żywność. I to właśnie dlatego ocena higieny przygotowywania żywności jest tak ważna. Odzwierciedla ona bowiem bezpośrednio poziom bezpieczeństwa i higieny działania danego zakładu i ma kluczowe znaczenie dla konsumentów – tłumaczy dr Richard Anderson, dyrektor ds. nauki i rozwoju w High Speed Training.