Miliony podróżnych, którzy mają zaplanowany lot samolotem w okresie świątecznym, dostało ostrzeżenie od linii lotniczych (w tym od Ryanaira) przed karą. Grozi im ona, jeśli nie dopilnują zasad dotyczących bagażu, które stosują się także do prezentów świątecznych.
Piątek, 20 grudnia ma być jednym z najbardziej ruchliwych dni na lotniskach. Miliony pasażerów wybiorą się w podróż przed Świętami Bożego Narodzenia. Co jednak istotne – aby podróż ta była bezproblemowa, powinni wziąć także pod uwagę zasady dotyczące przewożenia prezentów świątecznych.
Przewożenie prezentów świątecznych
Aż 4,7 miliona mieszkańców Wysp ma wybrać się w podróż przed Świętami Bożego Narodzenia. Jednak linie lotnicze – w tym Ryanair – ostrzegają, że wnoszenie prezentów świątecznych do samolotu może wiązać się z dodatkowymi opłatami za bagaż rejestrowany. Mogą one wynieść nawet 100 funtów.
Mimo że większość podróżnych zdaje sobie sprawę z ograniczeń dotyczących przewożenia płynów i elektroniki w bagażu podręcznym, to zapomina o tym, że odnoszą się one również do prezentów świątecznych. Nawet jeśli są oryginalnie zapakowane.
Pominięcie tej zasady może skutkować opłatą za bagaż rejestrowany. Można nawet stracić prezent, jeśli zawiera on ponad 100 ml płynu lub pudełko, w którym znajduje się ponad 10 przedmiotów.
Opłaty za nadbagaż w liniach lotniczych
Opłaty za nadbagaż różnią się w zależności od linii lotniczej. Na przykład w Ryanairze musimy liczyć się w takiej sytuacji z opłatą w wysokości 65 funtów. W EasyJet z opłatą w wysokości 40 funtów. Natomiast w British Airways – od 75 do 95 funtów, a w WizzAir minimalna opłata to 48 funtów.
Najgorszymi prezentami, które możemy zabrać ze sobą do bagażu podręcznego są: upominkowe zestawy kosmetyczne, broń zabawkowa, butelki alkoholu, zabawki z bateriami, zestawy noży kuchennych.
Warto także pomyśleć o tym, aby nie brać ze sobą prezentów zapakowanych w papier prezentowy. Gdyż ochrona na lotnisku i tak może kazać nam je rozpakować. O wiele bardziej praktyczne w takiej sytuacji będą zatem torby prezentowe.
Zgodnie z tegorocznymi szacunkami ponad jedna trzecia mieszkańców Wysp (37 proc.) planuje wyjazd za granicę w okresie świątecznym od połowy grudnia do początku stycznia. Jest to trzy razy więcej niż w ubiegłym roku (wtedy było to 11 proc.).
Eksperci ostrzegają także, że 20 grudnia ma być szczytowym dniem podróży, a lotniska będą wtedy szczególnie zatłoczone. Dlatego musimy liczyć się z kolejkami i ewentualnymi opóźnieniami.