Fot. Getty
Kraje wchodzące w skład Zjednoczonego Królestwa stosują zróżnicowana politykę w zakresie walki z koronawirusem. Bodaj najbardziej restrykcyjne zasady zostały wprowadzone w Walii, gdzie… od zeszłego poniedziałku nie można m.in. rozmawiać przez telefon, a także jeść i pić w środkach transportu publicznego.
Władze Walii doszły do wniosku, że rozprzestrzenianie się koronwirusa można znacznie ograniczyć poprzez niewykonywanie w środkach transportu publicznego jakichkolwiek zbędnych ruchów. Z tego właśnie względu od poniedziałku 13 lipca mieszkańcy Walii nie mogą w środkach transportu publicznego m.in. rozmawiać przez telefon, jeść i pić, a także czytać gazet. Co więcej, pasażerowie powinni powstrzymywać się od rozmawiania ze sobą nawzajem (zwłaszcza, jeśli nie pochodzą oni z tego samego gospodarstwa domowego), od przemieszczania się wzdłuż autobusu, metra, pociągu, a także, co zaskakujące, powinni unikać biegnięcia do autobusu/metra, gdy znajdują się w pewnej od nich odległości. Celem tego ostatniego zalecenia jest ograniczenie do minimum powietrza wydychanego przez pasażerów w sąsiedztwie innych pasażerów.
Koronawirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową
Nowe wytyczne mają na celu zapobieżenie rozprzestrzeniania się koronawirusa w miejscach, w których dystans społeczny (1-2 metry) jest niemożliwy do utrzymania. Rząd walijski zapowiedział, że „zamierza podjąć wszelkie możliwe środki ostrożności”, ponieważ „istnieją wyraźne dowody na to, że koronawirus może rozprzestrzeniać się poprzez drogę kropelkową – kiedy ludzie głośno ze sobą rozmawiają, jedzą lub nawet ciężko oddychają po podbiegnięciu do autobusu”. Od 27 lipca wszyscy mieszkańcy Walii będą dodatkowo zobowiązani do zakładania w środkach transportu publicznego oraz taksówkach trójwarstwowych maseczek – a przypomnijmy, że dotychczas mogły to być jakiekolwiek maseczki, nawet ze zwykłej, jednowarstwowej bawełny.
Kary za rozmawianie przez telefon?
Na razie nie wiadomo, jak rząd walijski będzie egzekwował przestrzeganie nowych wytycznych, ani czy osobom, które się do nich nie dostosują, będą grozić kary pieniężne. Dotychczas władze Walii, a także przedsiębiorstwa transportowe apelowały do mieszkańców o korzystanie z transportu publicznego jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Walijczycy dostali również zalecenie, by w autobusach siadać przy oknie, jak najdalej od innych pasażerów.