Na Wyspach trwa teraz wielka rekrutacja na te stanowiska. Sami zatrudnieni mówią, że praca jest dramatyczna

Brytyjskie lotniska – szczególnie te najbardziej zatłoczone – poszukują teraz pilnie pracowników kontroli bezpieczeństwa. Jak mówią jednak same zatrudnione w tym zawodzie osoby, praca jest dramatyczna.

Jedną z podstawowych przyczyn gigantycznych kolejek na lotniskach w Wielkiej Brytanii – szczególnie w Manchesterze i na Heathrow są niedobory pracowników kontroli bezpieczeństwa. Na te stanowiska trwa obecnie największy nabór. Jednak to, co mówią o swojej pracy sami zatrudnieni w tym zawodzie odbiega od ideału.

- Advertisement -

Praca w kontroli bezpieczeństwa na lotnisku

Brytyjskie lotniska wracają do normalnego funkcjonowania po zniesieniu restrykcji covidowych, jednak liczba pracowników kontroli bezpieczeństwa okazuje się niewystarczająca do sprawnego obsłużenia zwiększającej się liczby pasażerów. Niestety w tej sytuacji kryje się większy problem i mówią o nim sami pracownicy.

A są nim: aspołeczne godziny pracy, długie dni spędzone na nogach, radzenie sobie z niecierpliwymi, a czasem nieuprzejmymi pasażerami. Tak niestety wygląda praca oficera ochrony lotniska. Jego rolą jest sprawdzanie pasażerów i ich bagażu przed wejściem na pokład samolotu, co jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa i sprawnego funkcjonowania lotniska.

Ale praca ta nie jest dobrze płatna, a lotniska walczą o rekrutację wystarczającej liczby ludzi do obsługi aparatów rentgenowskich i wykrywaczy metali. Ponieważ lotniska stają się coraz bardziej ruchliwe, a kolejki do kontroli bezpieczeństwa coraz bardziej się wydłużają, osoby na linii frontu pracują w stresie.

Kulisy pracy na lotnisku

Oficer ochrony, który przez kilka lat pracował w terminalu na lotnisku Stansted, ujawnił zakulisowe realia swojego zawodu. Mężczyzna obecnie pracuje na dwie długie zmiany w tygodniu, głównie w weekendy, a dzień pracy zaczyna bardzo wcześnie.

– To trudna praca. Generalnie zaczynamy o 4 rano, więc wstawanie mamy o 2 nad ranem, aby dostać się do pracy, co jest zabójcze. Oczywiście trzeba iść spać wcześnie, więc to naprawdę zabija życie – powiedział „Guardianowi” pracownik ochrony lotniska, który w swoim zawodzie zarabia 14 funtów na godzinę i dostaje 1200 funtów miesięcznie.

– Problemem, jaki mamy, jest brak personelu. Ostatnie kilka razy, kiedy byłem, doszliśmy do końca naszej zmiany i nie było nikogo, kto by po nas przejął pracę. Musieliśmy zamknąć i po prostu odejść – dodał mężczyzna.

Około połowa funkcjonariuszy ochrony terminalu na Stansted została dobrowolnie zwolniona podczas pandemii, w ramach planów właściciela lotniska, Manchester Airports Group, mającego na celu zmniejszenie kosztów, w czasie gdy samoloty pozostawały uziemione przez restrykcje covidowe. Teraz grupa planuje zatrudnić około 300 osób, aby wypełnić wakaty.

Teksty tygodnia

Roboty będą przeprowadzać operacje. Wszystko po to, aby ciąć koszty

Coraz więcej osób korzysta z zalet operacji przeprowadzanych przez roboty. Przykładem jest matka czwórki dzieci, która po histerektomii wróciła do domu już po 24 godzinach. Taki szybki powrót do zdrowia możliwy był właśnie dzięki zastosowaniu robotyki.

Podatek dochodowy. Emeryci mogą zaoszczędzić tysiące funtów

Emerytura często kojarzy się z czasem odpoczynku, ale to nie oznacza końca obowiązków podatkowych. Aby skutecznie zarządzać swoimi finansami, emeryci powinni dobrze rozumieć, jak działa podatek dochodowy.

Bijatyka w samolocie Ryanaira. Agresywny pasażer zapłaci ponad 20 tys. zł

Do dramatycznych scen doszło w październiku ubiegłego roku na pokładzie samolotu Ryanair lecącego z Krakowa do Paryża. Tuż po starcie jeden z pasażerów pod wpływem alkoholu zaczął zachowywać się agresywnie. Jego zachowanie zmusiło załogę do awaryjnego powrotu na lotnisko.

W Irlandii automatycznie rejestrują ludzi jako potencjalnych dawców organów

17 czerwca w Irlandii weszła w życie istotna zmiana w systemie dawstwa organów. Wprowadzono tzw. system miękkiego sprzeciwu, który powinien zasadniczo zwiększyć liczbę dostępnych narządów do przeszczepów.

Naprawa „elektryka” tylko z pozwoleniem. Koncerny ścigają niezależnych mechaników

Coraz więcej niezależnych mechaników i serwisów na świecie musi liczyć się z ryzykiem pozwów ze strony chińskich producentów samochodów elektrycznych. Oficjalnie przyczyną są względy bezpieczeństwa. Jak tłumaczą koncerny, ingerowanie w systemy EV bez odpowiednich uprawnień może zagrażać zarówno użytkownikom, jak i infrastrukturze informatycznej pojazdu.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie