Brak paliwa na stacjach i części produktów na półkach sklepowych w UK daje się we znaki wielu mieszkańcom, jednak wśród Polaków zdania są podzielone na temat „faktycznej sytuacji w Wielkiej Brytanii”. Okazuje się, że kryzys nie wszędzie i nie do wszystkich dotarł… możliwe, że do samego Borisa Johnsona również nie, gdyż premier dzieli się „wizjami” podboju kosmosu.
Aby zauważyć, że Boris Johnson ma wielkie ambicje i niechętnie podejmuje temat negatywnych konsekwencji Brexitu, z którymi obecnie mamy do czynienia (czytaj: kryzys paliwowy, kryzys dostaw, w tym także produktów spożywczych do supermarketów), nie trzeba być szczególnie zaznajomionym z brytyjską polityką. Niedawno premier powiedział, że z „globalnej Brytanii” zrobi „galaktyczną Brytanię” dzięki nowej strategii kosmicznej (National Space Strategy) opublikowanej przez rząd. Zanim jednak to się stanie, Boris Johnson będzie musiał poradzić sobie z paroma kryzysami we własnym kraju…
Boris Johnson będzie szukał inteligencji w kosmosie
Naszym rodakom na Wyspach nie umknęły ambitne plany kosmiczne Borisa Johnsona, jednak w kwestii obecnego kryzysu paliwowego czy tego przejawiającego się pustkami na półkach sklepowych zdania są już podzielone.
Na jednej z grup powrotowych na FB czytamy: „Borys właśnie ogłosił, że UK za rok będzie wysyłać rakiety w kosmos i że zbudujemy tunel do Irlandii. A laburzyści będą wnioskować o wzrost minimalnej krajowej do £15/h. J***le tu paliwa nie ma, półki w sklepach puste, a on ma wizje. Ludzie zakochani w tym kraju przyklejają się do autostrad. Nigel ma własny program w telewizji. Co wy wyjechani z UK najlepszego uczyniliście ?!?!? Wracajcie:) Mówią, że paliwo jest, tylko nie ma kto rozwieźć. To tak jak mówić podczas suszy, że suszy nie ma, bo wilgoć jest w powietrzu".
Warto w tym wypadku przytoczyć jeden z błyskotliwych komentarzy: „Setki tysięcy lat ewolucji, a nadal z czystym sumieniem można stwierdzić, że mniejsza grupa debili rządzi większą grupą debili. Te loty w kosmos to nie jest taki zły pomysł, chyba lepiej umrzeć szukając inteligencji we wszechświecie, niż zostając tutaj z przekonaniem, że nigdzie jej nie ma."
Polacy o obecnym kryzysie
Jak jednak Polacy na Wyspach ustosunkowani są do obecnego kryzysu w UK? Okazuje się, że… różnie. Są tacy, którzy pustych półek nie widzieli i nie mieli także żadnych problemów z zatankowaniem paliwa. Za przykład niech posłuży nam emocjonalna wypowiedź jednej z grupowiczek: „Co ludzie wypisują za bzdury! Dawać sklep, który ma puste półki…paliwa też są dostawy jak do tej pory…tylko jak puszcza propagandę w mediach niestety, ludzie się zachowują, jakby był koniec świata…potrzeba czy nie…po prostu BIERE”.
Na dowód, że jednak w UK są problemy z dostawami do sklepów, ktoś przesłał zdjęcie pustej półki w supermarkecie, co jednak grupowiczka skwitowała krótkim: „Jedna półka i już afera!”
Na to wszystko pojawiła się stonowana chociaż racjonalna wypowiedź innego grupowicza: „no właśnie nie jedna. Sam byłem w szoku, a to był czwartek, więc przed weekendem, ogólnie półki towar jest, ale wybrakowany. Zawsze były pełne, teraz po parę sztuk towaru”.
Wygląda zatem, że kryzysowa rzeczywistość dociera już prawie wszędzie i prawie do każdego, a o ocenę sytuacji także nie jest trudno. Wystarczy ją podsumować odwołując się do rodzimego podwórka: „Oni dotarli do tego etapu, który komunizm osiągnął już dawno, czyli sami stwarzają problemy, które potem rozwiązują w trybie ekstraordynaryjnym”.
A Wy, drodzy Czytelnicy jakie macie doświadczenia i opinie na temat obecnego kryzysu? Jest kryzys w UK czy go nie ma? Piszcie do nas na adres: redakcja@polishexpress.co.uk z dopiskiem „jaki kryzys”.