W niedzielę 25 października Paweł „Liroy” Marzec dostał się do Sejmu i stał się jednym z 460 reprezentantów całego narodu. Pochodzący z Kielc raper startował z list ruchu Kukiz’15. Jak dowiedział się „Super Express” 44-latek może mieć problem ze zdobyciem sympatii kolegów z Ruchu Narodowego, którzy do parlamentu dostali się również z list Kukiza.
– Nie chcemy go w klubie. Kompromituje nas. – mieli powiedzieć narodowcy w rozmowie z gazetą.
Jak się okazuje wulgarne piosenki czy zamiłowanie do używek to teraz nie jedyne kłopoty Liroya. W kuluarach sejmowych huczy od plotek na temat rzekomego filmu porno, który nakręcił przed laty raper. O produkcji pisał w 2005 roku Filmweb. Jak podał portal scenarzystą i producentem produkcji był sam Liroy, a reżyserią miał się zająć wzięty reżyser teledysków hiphopowych, Mateusz Śliwa.
– Zapowiadają się ostre sceny erotyczne, ale to raczej nie będzie porno, tylko takie kino offowe. Nie chodzi nam o pokazywanie mięsa, tylko przedstawienie różnych fantazji. – powiedział 10 lat temu Liroy, a dwa lata w jednym z wywiadów przyznał, że film o tytule „69 fantazji” powstał i jego znajomi, którzy mogli go już zobaczyć uważają, że jest bardzo dobry.
Dziś, kiedy Liroyowi przyszło sprawować bardzo poważny urząd w państwie o wysokim zaufaniu publicznym, raper wycofuje się ze swoich słów.
– To była prowokacja. Ja w swoim życiu robiłem różne rzeczy i ich się nie wstydzę. Gdybym nakręcił taki film, też bym się go nie wstydził – skwitował plotki dotyczące sekstaśmy.
Jak zapewnia Paweł Sanocki będący prawą ręką Kukiza, ta sfera życia ich posła go zupełnie nie interesuje choć przyznał, że słyszał o filmie porno. Czy sprawa będzie miała ciąg dalszy, jeszcze nie wiadomo, ale historia pokazała, że polityka i seks lubią chodzić w parze.