Polska przedłuża kontrole na granicach z Niemcami i Litwą co najmniej do kwietnia 2026 roku. Przedsiębiorcy doceniają sprawność służb, ale przy okazji martwią się o długofalowe skutki dla handlu i transportu.
Polscy kierowcy skarżą się na korki i opóźnienia wynikające z przywrócenia kontroli na polsko-niemieckiej granicy. Zmiany wpływają negatywnie na branżę transportową.
W poniedziałek 7 lipca Polska oficjalnie przywróciła kontrole na granicy z Niemcami i Litwą. Decyzja była odpowiedzią na wcześniejsze zaostrzenie kontroli po stronie niemieckiej. Skutki gospodarcze tego kroku zaczynają już być widoczne zwłaszcza w regionach przygranicznych.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek interweniuje w sprawie kontroli na granicy Polski z Niemcami. Jak zapowiedział, zwróci się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka o wyjaśnienia dotyczące tego, jak działają tzw. patrole obywatelskie.
We wrześniu 2024 roku Niemcy zdecydowały się przywrócić kontrole na wszystkich swoich granicach, tłumacząc to potrzebą ograniczenia napływu nielegalnych migrantów. Jednak Niemcy, podobnie jak inne kraje, regularnie przedłużają 6-miesięczny okres tymczasowego przywrócenia kontroli, a to wywołuje coraz większe niezadowolenie wśród sąsiadów.
Kontrowersyjne kontrole na granicach wewnątrz UE miały zapewnić bezpieczeństwo i spokój. Jak na razie jedynie utrudniają życie mieszkańców. Czy realnie zmniejszają przemyt ludzi?
Choć decyzja ta wzbudza wiele kontrowersji, Niemcy ponownie przedłużyli kontrole graniczne. Także z Polską. Czym uzasadniają decyzję i jak wpływa ona na jedność UE?
W dniu 9 grudnia 2024 na holenderskich granicach lądowych wprowadzone zostaną kontrole, jak potwierdziło ministerstwo ds. migracji. Zgodnie z przedstawionymi założeniami środki przedsięwzięte przez rząd w Hadze mają zostać utrzymane przez 6 miesięcy.