Tym przywódcom już dziękujemy – nie wszystkie głowy państw, które chciały pojawić się na pogrzebie królowej Elżbiety II, otrzymają na to pozwolenie. Komu brytyjskie władze zakazały oddać hołd zmarłej monarchini?
Do Moskwy nie wysłano listów zawiadamiających o śmierci królowej, który jednocześnie funkcjonowały jako upoważnienie do wysłania delegacji na uroczystości pogrzebowe w Londynie. Nietrudno się domyślić, że za taką decyzją stoi polityka sankcji wobec Rosji, która napadła na Ukrainę, której elementem jest izolowanie kraju rządzonego przez Władimira Putina na arenie międzynarodowej. Podobną decyzję podjęto wobec Białorusi oraz kilku innych państw, które podlegają sankcjom krajów szeroko pojętego zachodu. Jak donosi agencja Reutera, listów zawiadamiających nie wysłano również do Wenezueli, Syrii i Afganistanu. Na pogrzebie Elżbiety II nie pojawią się przedstawiciele Birmy z powodu prześladowania ludu Rohindża. Z kolei władze Korei Północne i Iranu zostały potraktowane niejako na pół gwizdka – głowom tych państw zakazano przyjeżdżać do Londynu, ale będą mogły wysłać swoich ambasadorów.
Władze w Londynie nie każdemu pozwolą na oddanie hołdu Elżbiecie II
Z kolei jak podaje portal "Politico", spiker Izby Gmin Lindsay Hoyle nie zgodził się na wejście chińskiej delegacji na teren brytyjskiego parlamentu. Tym samym delegacji z Pekinu nie pozwolono na oddanie hołdu zmarłej królowej w Westminster Hall. Decyzja to została podjęta w związku z sankcjami nałożonymi przez chińskie władze na siedmiu posłów. Powodem tego ruchu była krytyka Chin ze strony tych brytyjskich parlamentarzystów z powodu prześladowań Ujgurów w prowincji Sinciang.
Warto zaznaczyć, że decyzja w tej kwestii leży nie po stronie rządu UK, tylko samego parlamentu i jego władz. Listy zawiadamiające o śmierci zostały przesłane do Pekinu, ale w Londynie nie pojawi się Xi Jinping, tylko wiceprezydent Wang Qishan.
Przedstawiciele niektórych państw nie otrzymali zaproszenia na uroczystości
Warto również w tym kontekście dodać, że władze UK zdecydowały się zaprosić na pogrzeb saudyjskiego księcia Mohammeda bin Salmana, jak donosi "Guarduan". Polityk, który realnie sprawuje władzę w Arabii Saudyjskiej jest oskarżany o zlecenie zabójstwa dziennikarza. Nie wiadomo czy Salmana weźmie udział w samym pogrzebie, czy tylko odda hołd królowej i złoży kondolencje rodzinie.
Pojawienie się w Londynie następcy trony Arabii Saudyjskiej przez wiele osób jest traktowane jest obraz pamięci Elżbiety II.