Pewien Brytyjczyk pracował poza swoim domem, gdy pewnego dnia zadzwonili do niego sąsiedzi z Luton, aby poinformować go, że ktoś przeprowadza remont w jego posiadłości. Jak się okazało, podszywający się pod niego oszuści, sprzedali jego dom.
Mike Hall pojechał do Walii w celach służbowych, gdzie dostał telefon od swoich zaniepokojonych sąsiadów, którzy poinformowali go, że ktoś jest w jego domu.
Oszuści sprzedali dom Brytyjczyka
Gdy mężczyzna wrócił do Luton, okazało się, że podszywający się pod niego oszuści nie tylko go okradli, ale także sprzedali jego posiadłość. Zszokowany właściciel domu usłyszał od nowego „nabywcy” nieruchomości, że „ma się wynosić” i został oskarżony o wtargnięcie.
Jak później się okazało, oszuści podszyli się pod prawdziwego właściciela mieszkania i sprzedali dom za 131 000 funtów. Początkowo nawet policja powiedziała mężczyźnie, że nie doszło do żadnego oszustwa, gdyż dokumentacja rejestru gruntów zawierała nazwisko nowego właściciela.
Nie doszło do przestępstwa?
Funkcjonariusze doradzili mężczyźnie, aby skontaktował się z prawnikami w „sprawie cywilnej”, ale wszczęli też śledztwo w sprawie. Do tej pory nie dokonano żadnych aresztowań.
Relacjonując dla BBC Radio 4’s powrót do domu w Luton, Mike Hall powiedział:
– Podszedłem do drzwi frontowych, próbowałem otworzyć je kluczem i nie byłem w stanie tego zrobić. Wtedy drzwi otworzył mężczyzna. Wepchnąłem go do środka. Naprawdę nie wiedziałem, co on tam robi. Byłem w szoku – widząc dom w stanie, w jakim się znajdował, a później gdy policja powiedziała mi, że nie doszło do żadnego przestępstwa, to było niewiarygodne.
Jak później się okazało, Brytyjczykowi skradziono prawo jazdy, które zostało następnie wykorzystane do oszustwa. Przestępcy założyli mu nawet nowe konto bankowe.