Fot. Getty
Kryzys związany z zaopatrzeniem wciąż się w Wielkiej Brytanii pogłębia. Oficjalne dane mówią, że problemy z zapełnieniem półek ma już co czwarty sklep z żywnością, a problemy z dostawami zgłasza co piąta firma produkcyjna. Wszystkiemu winny jest niedobór kierowców w UK, o którym supermarkety i firmy logistyczne mówią już od dawna, wzywając rząd do tymczasowego sprowadzenia na Wyspy pracowników z Unii Europejskiej.
Greggs, McDonald's, Nando's, KFC, Beefeater, Subway – te firmy już otwarcie ostrzegają swoich klientów, że mają problemy z zaopatrzeniem. A z najnowszych danych The Office for National Statistics wynika, że niższe niż zazwyczaj poziomy zapasów odnotowało niedawno aż 27 proc. firm działających w sektorze usług gastronomicznych i noclegowych. Poza tym w okresie od 26 lipca do 8 sierpnia niskie stany magazynowe dotknęły także firmy z branży handlu hurtowego i detalicznego oraz warsztaty zajmujące się naprawą samochodów i motocykli.
- ZOBACZ TEŻ: Kierowcy TESCO szykują się do strajku! Chodzi o podwyżkę w wysokości £5 za godzinę pracy
Problemom z zaopatrzeniem winny jest brak kierowców w UK, który mocno dał o sobie znać w ostatnich miesiącach. Rosnący niedobór kierowców tirów zagraża teraz nawet Świętom Bożego Narodzenia, a szefowie Iceland i Co-op powiedzieli w tym tygodniu wprost, że anulowane dostawy doprowadziły do największych pustek na półkach, jakie kiedykolwiek widzieli.
Kryzys zaopatrzeniowy w UK się pogłębia
W ostatnich tygodniach aż 15,4 proc. firm budowlanych nie było w stanie zdobyć materiałów potrzebnych do swobodnego prowadzenia działalności. Podobny problem zgłosiło także 9 proc. firm z branży hotelarskiej. Część firm zdecydowała się w związku z tym na zmianę dostawcy albo wybrała alternatywną drogę pozyskania potrzebnych materiałów. Zrobiło tak aż 18,4 proc. firm produkcyjnych w UK, 16,5 proc. firm budowlanych i 11,4 proc. firm działających w branży gastronomicznej i hospitality. Natomiast braki w zaopatrzeniu spowodowały dodatkowo wzrost ich ceny – dość powiedzieć, że ceny materiałów budowlanych podskoczyły w pierwszej połowie 2021 r. aż o 7,5 proc. w porównaniu do roku ubiegłego.