Temat powrotów krąży wokół polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii jak australijski bumerang. Jedni mówią, że fala powrót ma miejsce i zrównują nawet do exodusu, a inni twierdzą, że żadnej fali powrót nie ma. Gdzie leży prawda?
Zwykle bywa tak, że w takich sporach racji nie ma żadna ze stron i w tym przypadku jest podobnie, ponieważ prawda leży po środku. Rzeczywiście, nie ma żadnej wielkiej fali powrotów, ale nie oznacza to, że nikt w ogóle nie wraca do Polski. Choć osoby decydujące się na powrót do Polski jako jeden z głównych powodów podają fakt, że po Brexicie w Wielkiej Brytanii wszystko się zmieniło, to ciężko oprzeć się wrażeniu, że Brexit jest tylko katalizatorem w tej sytuacji.
„Weź nie pytaj” Domagały w wersji angielskiej! Polka podbije serca odbiorców anglojęzycznych?
Wydaje się więc, że Brexit dał powód do zastanowienia się nad tym, gdzie Polacy będą szczęśliwsi. Wielu Polaków, którzy teraz się przeprowadzają wyjechało do Wielkiej Brytanii w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i od tamtego czasu pozostali na Wyspach. Teraz jednak wracają, ale dlaczego wyjechali? Brak pracy i perspektyw na znalezienie jej.
Przykład jednej z Polskich rodzin pokazuje, że nie na podjęcie decyzji nie miał wpływu tylko Brexit. Agnieszka i Grzegorz po przyjeździe do Wielkiej Brytanii z 1,5 rocznym synkiem zgotowali mu gehennę. Chłopak nie mówił nawet po polsku, a już trafił do zupełnie obcego środowiska i ludzi, ponieważ poszedł do brytyjskiego przedszkola, które okazało się zostawiać wiele do życzenia w kwestii higieny.
"Odbierałam mojego syna i często zauważałam, że był w tym samym pampersie co 8 godzin wcześniej" – twierdzi Agnieszka.
Polka wspomina, że właśnie w takich przypadkach najczęściej myślała o powrocie, ale myśli te zawsze po jakimś czasie znikały. Co więc się zmieniło?
Głównym motywem dla polskiego małżeństwa były ich dzieci. Obecnie mają ich już trójkę i wszystkie chodzą do brytyjskich szkół, ale uczą się także w polskich szkołach przez Internet. Jeden z synów Agnieszki był w polskiej szkole i zobaczył inne dzieci, które chciały się z nim bawić na przerwach.
" Mamo, ja chcę chodzić do takiej szkoły" – powiedział chłopczyk.
Dobro dziecka wygrało, ale ostateczną decyzję o powrocie przyspieszył Brexit i strach przed spadkiem cen nieruchomości, ponieważ małżeństwo kupiło mieszkanie w Wielkiej Brytanii. Jest to właściwie jedyne zabezpieczenie na przyszłość, które posiadają. Czy po faktycznym Brexicie czeka nas prawdziwa fala powrotów? Czas pokaże, ponieważ wszystko zależy od tego jaka umowa zostanie podpisana – jeśli w ogóle do podpisania dojdzie. Jednak na to poczekamy jeszcze dłużej niż pierwotnie zakładano.
