Imigrantki z Hereford szczerze o swojej sytuacji: „Kiedyś doceniano naszą pracowitość”

Mieszkające w Hereford Polki pragną zmienić nastawienie lokalnej społeczności do imigrantów, bo, jak przekonują, nastroje wobec przybyszów z Europy Wschodniej stają się w ostatnich miesiącach coraz bardziej wrogie.

„Jeszcze 10, 11 lat temu stosunek do Polaków był zdecydowanie bardziej pozytywny” – przekonuje w rozmowie z „Hereford Times” Emilia Kozioł-Wiśniewska. „Lokalni mieszkańcy niewiele o nas wiedzieli, ale doceniali fakt, że ciężko pracujemy i to na stanowiskach, których nikt inny nie chce. Obecnie nikt już nie wspomina o naszej etyce pracy, tylko o tym, że jest nas tu za dużo” – przekonuje.

- Advertisement -

W rozmowie z gazetą, Polka wspomina swoje imigracyjne początki, kiedy wraz z mężem i z namiotem pod pachą, przyjechała w ciemno na farmę w South Herefordshire z nadzieją na znalezienie zatrudnienia. 11 lat później Kozioł-Wiśniewska prowadzi własną firmę, mówi płynnie po angielsku, prowadzi zajęcia w miejscowej szkole, a Anglię nazywa swoim domem.

„Problemem jest to, że ludzie patrzą na nas tylko jak na pracowników fabryk i farm – nie zdają siebie sprawy, że możemy robić cokolwiek ponad to” – zwraca uwagę Agnieszka Ciesielska – druga z rozmówczyń „Hereford Times”, która sama pracuje jako pielęgniarka.

Kobiety twierdzą, że prowadzona obecnie przez rząd polityka zaciskania pasa ma duży wpływ na zmianę stosunku Brytyjczyków do przyjezdnych. „Z zapowiedzi wynika, że szykują się kolejne cięcia wydatków, winą za które trzeba będzie kogoś obarczyć” – twierdzi Kozioł-Wiśniewska. „Ludzie mają krótką pamięć, co działa na korzyść polityków, którym nikt nie zadaje niewygodnych pytań, na przykład o skutki kryzysu z 2008 roku. Zawsze łatwiej znaleźć kozła ofiarnego – nieważne, czy będą to obcokrajowcy, osoby otyłe czy beneficiarze” – przekonuje Polka.

„To niesprawiedliwe, że wszystkich nas mierzy się tą sama miarą” – dodaje Agnieszka Ciesielska. „Większość z nas bardzo ciężko pracuje, ale wiele osób cały czas ma błędne przekonanie o imigrantach, jako o tych, którzy żyją z zasiłków, albo wysyłają do kraju wszystko co zarobią” – przekonuje Kozioł-Wiśniewska i dodaje, że być może kiedyś tak było, ale obecnie większość Polaków przyjeżdża po to, aby w UK osiąść na stałe i założyć rodziny.

Zdaniem kobiet, poprawa nastawienia wobec imigrantów nie jest zadaniem niewykonalnym – wystarczy odrobina dobrej woli. „Postarajcie się poznać swoich zagranicznych sąsiadów – możecie nauczyć się czegoś nowego i przy okazji zyskać nowych przyjaciół” – apelują Polki do mieszkańców Herefordshire.

Teksty tygodnia

Jezioro Windermere: rekordowe skażenie bakteriami kałowymi

Latem stężenie bakterii kałowych w jeziorze Windermere osiągnęło najwyższy poziom, a podwyższone zanieczyszczenie utrzymywało się przez cały rok.

Kłamstwa o Universal Credit szerzą się w internecie

W sieci zaczęły krążyć fałszywe wiadomości dotyczące świadczeń socjalnych, pieniędzy i decyzji rządu. Według serwisu Independent.co.uk problem jest poważny, bo tego typu treści trafiły już do setek tysięcy osób.

Wcześniejsza wypłata zasiłku Universal Credit i emerytur w tym tygodniu

Z uwagi na sierpniowy Bank Holiday wypłata zasiłku Universal Credit oraz emerytur nastąpi wcześniej u wielu osób. Na co należy zwrócić uwagę?

Otyłość rujnuje budżet – jakie są koszty kilogramów

Epidemia otyłości w Wielkiej Brytanii to nie tylko problem zdrowotny, ale również poważne wyzwanie ekonomiczne. Otyłość rujnuje budżet państwa.

Tropikalna choroba Denga zmierza do UK. Winne zmiany klimatyczne

Denga zwykle występuje w regionach tropikalnych i subtropikalnych. Najnowsze badania wskazują jednak, że wkrótce choroba ta może pojawić się także w Wielkiej Brytanii.
kasyno online

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie