Były wojskowy z Hartlepool, Andy Hammond pił dwa litry napojów energetyzujących codziennie przez dwa lata. Okazało się, że, gdy zasłabł w swoim domu, zaledwie godziny dzieliły go od śmierci.
36-letni Andy Hammond na dobre porzucił picie napojów energetyzujących, gdy trafił do szpitala po zasłabnięciu w swoim domu. Jak powiedział mężczyzna – zaledwie godziny dzieliły go wtedy od śmierci.
Uzależniony od napojów energetyzujących
36-letni Brytyjczyk mieszkający w Hartlepool w hrabstwie Durham po rzuceniu palenia wpadł w inny nałóg i wypijał codziennie dwa litry napojów energetyzujących. Przez napoje, które uważał za „fajne”, stracił przytomność i wylądował w szpitalu.
Mężczyzna twierdził, że „energy drinki” pił „z przyzwyczajenia”, bo lubił ich smak. Jednak po dwóch latach ich codziennego spożywania zaczął zauważać krew w moczu. I leczono u niego infekcję nerek.
Kiedy stracił przytomność w domu i przewieziono go do szpitala uniwersyteckiego w Hartlepool na badania, okazało się, że 36-latek ma czteromilimetrowy kamień w nerce.
Nie ma nic gorszego niż kamienie nerkowe
36-letni miłośnik napojów energetyzujących powiedział:
– Służyłem w wojsku i zostałem ranny w Afganistanie. Ale nie ma nic gorszego niż kamienie nerkowe. Powiedzieli mi, że moje napoje energetyzujące zawierają dużo kofeiny, fosforu i cukrów. A badania medyczne wykazały związek picia energy drinków z powstawaniem kamieni nerkowych.
Andy porzucił picie napojów energetyzujących i powiedział, że dojście do zdrowia zajmie mu „od sześciu miesięcy do dwóch lat”.
– A jeśli nadal będę łapał infekcje i nie poczuję się lepiej? Teraz liczy się dla mnie tylko woda, zdrowe odżywianie i utrzymanie formy – to już koniec z napojami energetyzującymi na całe życie. Zawsze widzisz dzieci pijące napoje energetyczne. Nie zaobserwowaliśmy jeszcze długoterminowego szkodliwego wpływu tych napojów, bo są one stosunkowo nowym zjawiskiem – dodaje 36-latek.
Sam wpływ kofeiny na organizm jest zdradliwy. Naukowcy odkryli, że kofeina w organizmie działa przez 15-45 minut. Wtedy mamy zwiększoną koncentrację, jesteśmy bardziej czujni. Jednak po upływie tego czasu następuje gwałtowny spadek poziomu kofeiny i jeszcze większe poczucie zmęczenia, które po pięciu lub sześciu godzinach może się jeszcze nasilić.