Fot. Getty
Theresa May zgodziła się poddać pod głosowanie w parlamencie wniosek o opóźnienie Brexitu w przypadku, gdyby 12 marca parlamentarzyści ponownie odrzucili wynegocjowaną przez nią umowę wyjścia z UE. Głosowanie nad wydłużeniem terminu Brexitu musiałoby jednak poprzedzić głosowanie nad wyjściem ze Wspólnoty bez umowy.
W obawie przed odejściem z rządu kilku ministrów, Theresa May zgodziła się oddać w ręce parlamentarzystów decyzję dotyczącą wyjścia Wielkiej Brytanii bez umowy i, ewentualnie, wydłużenia terminu Brexitu. Jeśli parlamentarzyści zagłosowaliby 12 marca przeciwko wynegocjowanej przez premier umowie wyjścia z UE (z ewentualnymi poprawkami, gdyby takie pojawiły się w ciągu najbliższych dwóch tygodni), to 13 marca odbyłoby się głosowanie nad opuszczeniem Wspólnoty bez porozumienia. Jeśli natomiast w głosowaniu tym deputowani opowiedzieliby się przeciwko no-deal Brexit, to 14 marca zostałoby przeprowadzone głosowanie nad wydłużeniem procesu opisanego w art. 50. Traktatu Lizbońskiego.
Zasady podróżowania po Brexicie. Brytyjski rząd opublikował nowe wytyczne
Po złożeniu obietnicy w Izbie Gmin, że parlamentarzyści będą mieli ostateczny głos w sprawie wyjścia UK ze Wspólnoty bez umowy lub w sprawie przedłużenia Brexitu, Theresa May zaznaczyła jednak, że nie jest zwolenniczką żadnej z tych opcji. – Niech to będzie jasne, nie chcę wydłużenia art. 50. Naszym absolutnym priorytetem powinna być praca nad zawarciem umowy i wyjściem [z Unii] 29 marca – zaznaczyła May. – Przesunięcie [Brexitu] dalej niż do końca czerwca oznaczałoby, że Wielka Brytania musiałaby wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jaki byłby to sygnał dla ponad 17 mln ludzi, którzy zagłosowali za wyjściem z Unii prawie trzy lata temu? – zapytała retorycznie premier.
Ruszyła seria spotkań dla Polonii ws. Brexitu. Organizuje je polska ambasada w całym kraju
Theresa May zaznaczyła także, że „przedłużenie [Brexitu] nie ułatwi wypracowania porozumienia z UE” i tylko odsunie w czasie moment, w którym parlamentarzyści będą musieli wreszcie podjąć decyzję. Ewentualne przesunięcie momentu opuszczenia Wspólnoty nie oznacza również, według premier, że pojawia się jakakolwiek opcja wstrzymania i odejścia od Brexitu. Theresa May ponownie podkreśliła, że cofnięcie notyfikacji dla art. 50 jest niemożliwe.