Od dekad biurowe "przerwy na papierosa" dzielą pracowników – palący skrzętnie korzystają z okazji, aby urwać kilka minut z dniówki, a niepalący narzekają na sytuację, w której są dyskryminowani. Jak w tej kwestii wyglądają prawne regulacje w UK?
Czy w tej sytuacji można w ogóle mówić o jakiekolwiek dyskryminacji lub niesprawiedliwym traktowaniu? Jak to wygląda w świetle brytyjskiego prawa? Jakie są przepisy, które to regulują? W tym tekście wyjaśnimy wszystkie wątpliwości na ten temat!
Michael Schumacher został przewieziony na Majorkę. Jaki jest stan jego zdrowia?
W świetle brytyjskiego prawa nie funkcjonuje coś takiego, jak "przerwa na papierosa". Pracodawca nie jest w żaden sposób zobowiązany zapisami obowiązującymi w Working Time Regulations z 1998 roku, aby pozwolić swoim pracownikom na puszczenie dymka. Natomiast wszystkim pracownikom, zarówno palącym, jak i niepalącym, prawnie przysługuje jedna, 20-minutowa przerwa w pracy podczas dnia roboczego, który trwa przynajmniej sześć godzin.
Można ją wykorzystać wedle własnego uznania, można podzielić ją również na dwie krótsze przerwy po dziesięć minut, jeśli pracownicy wyrażą na to zgodę. Zgodnie z obowiązującym prawem TYLKO wtedy pracownik może odpoczywać od obowiązków służbowych. Cała reszta zależy już od wspólnych ustaleń pracowników i pracodawcy. Dodajmy, że dla osób poniżej 18 roku życia przerwa musi być 30 minutowa w przypadku, gdy pracuje on minimum przez 4.5 godziny dziennie.
Jeśli jednak w firmie szef pozwala palaczom na odejście z miejsca pracy i zrelaksowanie się przy papierosku to są to wewnętrzne regulacje danego przedsiębiorstwa. Ci, którzy nie palą i uważają, że takie postawienie sprawy nie jest do końca w porządku w zasadzie nie mają żadnych argumentów, aby starać się o podobny przywilej. Osoby, które czują się pokrzywdzone w takiej sytuacji mogą jedynie zwrócić na ten problem uwagę (na przykład w dziale HR) i próbować wynegocjować takie samo traktowanie.