Punkt G – jak go znaleźć i „uruchomić”

Wielu facetów prześmiewczo uważa, że punkt G u kobiety znajduje się na końcu słowa shopping. Nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą. To miejsce istnieje i potrafi sprawić podczas seksu przyjemność o jakiej im się nie śniło. Wiadomo jednak, że nic łatwo nie przychodzi, więc i w tej kwestii nie tylko musicie sprawnie umieć nakierować mężczyznę, ale także same włożyć w to wysiłek.

Co to jest ten punkt G?

Chyba każda kobieta spotkała się kiedyś z tym hasłem, jednak wiele z nich ignoruje je, twierdząc, że to wyssane z palca, bzdurne historyjki. Jednak okazuje się, że mityczne miejsce rozkoszy naprawdę istnieje, choć nie u każdej kobiety. Punkt G nazwę bierze od słynnego niemieckiego lekarza Ernsta Gräfenberga, który już w 1957 opisał po raz pierwszy to niezwykle erogenne miejsce. Znajduje się ono na przedniej ściance pochwy, na głębokości około 3 do 5 centymetrów od wejścia i jego stymulacja może prowadzić do naprawdę niebiańskich orgazmów.

Szukajcie a znajdziecie

Jeżeli myślisz, że punkt G sam się znajdzie podczas zabawy z twoim partnerem, to jesteś w błędzie (takie sytuacje oczywiście się zdarzają, ale należą do rzadkości). Penis na nie wiele się tu zda i nie chodzi tutaj o feminizm. Męski członek nie posiada odpowiednich cech poszukiwacza w tej kwestii. Przede wszystkim dyskwalifikuje go to, że podczas wzwodu jest zbyt twardy, mało elastyczny i niespecjalnie ruchliwy. Panowie nie muszą być wcale smutni z tego powodu – jeżeli punkt G jest już zlokalizowany, to ich penisy mają szansę otrzeć się o to miejsce, ale też tylko w niektórych pozycjach. Do poszukiwań najlepsze są palce – najlepiej środkowy i wskazujący. Trzeba je delikatnie wsunąć do pochwy i na przedniej ścianie, zgodnie z dłonią, lekko uciskać punkt po punkcie, aż natrafi się na bardziej szorstki i wypukły fragment. To właśnie to miejsce, które odpowiada ze niezwykle intensywną rozkosz. Punktu G można szukać też językiem ponieważ znajduje się całkiem blisko wejścia do pochwy. Jeżeli jest sprawny, to przy pieszczotach oralnych znalezienie miejsca ekstazy jest bardziej prawdopodobne. Podobnie jak palcami, językiem można masować i uciskać różne miejsca, więc jeżeli twój facet trafi w to miejsce na pewno od razu to poczujesz. Najlepiej punktu G szukać po dobrze rozegranej grze wstępnej – kiedy jesteś rozpalona, to miejsce rozkoszy się powiększa i bardziej uwypukla.

A co z singielkami?

Jeżeli jesteś singielką i wydaje ci się, że punkt G przyjdzie wraz z twoim wymarzonym księciem z bajki to szybko wyrzuć te myśli z głowy. Zamiast załamywać ręce i czekać na cud, weź się do roboty – sama też możesz z powodzeniem znaleźć punkt G. Najpierw spróbuj to zrobić palcami (najlepiej leżąc na plecach), jednak jeżeli poniesiesz fiasko, to wcale nie oznacza, że powinnaś zakończyć poszukiwania, albo że nie masz tego miejsca. W takiej sytuacji wystarczy pójść do sex shopu (pamiętaj, że to żaden wstyd!), ewentualnie poświęcić czas na poszukiwania w sklepach intenetowych. Na rynku jest mnóstwo wibratorów, które są bardziej elastyczne niż te klasyczne, a ich końcówki są delikatnie zakrzywione, co zdecydowanie sprzyja poszukiwaniom. Jeśli będziesz znała erotyczną mapę swojego ciała, twoje życie seksualne naprawdę sporo na tym zyska. Jeżeli masz jakiekolwiek obawy to szybko je porzuć, w końcu życie jest zbyt krótkie, żeby zadowalać się średnim seksem.

Pozycje, które pobudzą punkt G

By pobudzić nasz punkt G nie wystarczy po prostu uprawiać seksu. Znane są pozycje, które lepiej niż inne zadziałają na to miejsce. Najlepiej dlatego postawić na te, w których penis najmocniej będzie pocierał o wybrzuszenie odpowiedzialne z rozkosz. Najlepsze w tym przypadku są pozycje od tyłu. Prym wiedzie ta „na pieska”, w której klęcząc kobieta może dowolnie dopasować kont nachylenia, pod jakim penis będzie wchodził do pochwy, a tym samym łatwiej nakieruje go na punkt G. Dobra będzie też pozycja „na jeźdźca”, w której kobieta siada na mężczyźnie, zwrócona do niego plecami – w tej pozycji penis silnie ociera o ścianę pochwy. Inne możliwości to pozycja boczna „na łyżeczkę”, kiedy to noga kobiety ułożona na nodze faceta zwiększa głębokość penetracji, lub pozycja klasyczna „on na niej”, wtedy jednak wszystko zależy od kąta erekcji (by w tym wypadku zwiększyć szansę na dosięgnięcie punktu G, można podłożyć poduszkę pod biodra).

A może zabieG?

To nie zaprzeczalny fakt, że medycyna idzie do przodu, dlatego kobiety mogą sobie pomóc w orgazmie w dość szybki i łatwy sposób. Coraz częściej gabinety ginekologii plastycznej oferują „zastrzyk orgazmu”, czyli zabiegowe powiększenie punktu G. U niektórych kobiet jest on zbyt mały, a inne chcą z seksu czerpać jeszcze więcej przyjemności niż dotychczas. Zabieg polega na wstrzyknięciu w punkt rozkoszy preparatu na bazie kwasu hialuronowego, tłuszczu własnego pobranego metodą liposukcji lub rekombinowanego kolagenu. Zastrzyk robiony jest przy znieczuleniu miejscowym i jest praktycznie bezbolesny. Najważniejszy jest fakt, że skuteczność można wypróbować już cztery godziny później.

 

Teksty tygodnia

To będzie najsuchsza wiosna w historii i raczej rekordowo suche lato

Tegoroczna wiosna jest obecnie najsuchszą wiosną w historii. A brak deszczu w większości rejonów Wysp ma się utrzymać przez kolejne 10 dni.

Rynek pracy w UK coraz słabszy. Najgorzej w budowlance i handlu

Rynek pracy w UK nadal słabnie. Odnotowano spadek osób zatrudnionych. Zmniejszyła się także liczba wolnych miejsc pracy.

Pobierasz Universal Credit? To sprawdzi Departament Pracy i Emerytur (DWP) od 2026 roku!

Obecnie aż 7,5 miliona osób w UK pobiera Universal Credit. Departament Pracy i Emerytur - DWP - będzie analizowało konta i transakcje osób pobierających świadczenie. Jakie uprawnienia zyska DWP?

Wielka Brytania musi odbudować handel z UE

Gubernator Banku Anglii, Andrew Bailey, powiedział, że Wielka Brytania musi zrobić wszystko, aby odbudować handel z UE.

Obniżka stóp procentowych. W tle porozumienie między UK i Trumpem

Bank Anglii zdecydował się na obniżkę stóp procentowych po pesymistycznych danych ekonomicznych. W międzyczasie zawarto porozumienie handlowe z USA.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie