Na przejściu dla pieszych w Cheltenham pojawiły się kwiaty i znicze – tak społeczność w mieście postanowiła oddać hołd polskiej fryzjerce, która zginęła 11 kwietnia potrącona przez Brytyjczyka.
Znicze paliły się przez całą noc po tragicznym wypadku, w którym zginęła polska fryzjerka, 34-letnia Anna. W kobietę uderzył Citroen Relay, za którego kierownicą siedział 40-letni Brytyjczyk z Oxfordshire. Obrażenia Polki były jednak tak poważne, że mimo pomocy służb ratunkowych nie udało się jej uratować.
Eastbourne – anonimowi sprawcy ZMASAKROWALI Polaka!
Na miejscu pojawił się helikopter ratunkowcy, a służby zamknęły ulice na pięć godzin, aby oficerowie z Tri-force Specialist Operations Collaboration mogli zebrać dowody w sprawie. Zamknięto również okoliczne sklepy i restauracje. Policja wszczęła śledztwo w sprawie kolizji także pod kątem tego, czy Brytyjczyk kierujący pojazdem korzystał w momencie wypadku z telefonu komórkowego.
Jeden ze świadków zdarzenia, James Wellings, powiedział: „Wygląda na to, że kobieta próbowała przejść przez drogę na pasach, gdy została uderzona przez nadjeżdżającego vana. Zanim przyjechała pomoc jakieś dziewczyny próbowały zasłonić ofiarę kocem”. Gloucestershire Police zaapelowała do świadków zdarzenia o zgłoszenie się na policję lub telefon pod numer 101 z podaniem numeru sprawy 97 11/04/2017.
"Tu wszystko jest łatwiejsze" – Polka opowiada o swoim nowym życiu w Irlandii