54-letni Francuz został oskarżony o czerpanie korzyści z prostytucji, do której zmuszał własną żonę. Kobieta miała tysiące klientów. Gdy ich obsługiwała, mąż z 5-letnim synem czekali w aucie przed domem.
Mąż został oskarżony o stręczycielstwo, a zarzuty obejmują także zmuszanie żony do seksu z prawie 3 tysiącami mężczyzn przez cztery lata. Teraz mężowi – stręczycielowi grozi 10 lat odsiadki. Prokuratura wylicza, że z prostytucji żony czerpał spore zyski, równowartość ok. 5 tys. funtów miesięcznie.
Wszystko działo sie w Meaux, na północ od Paryża. Prokurator, który zażądał kary więzienia dla mężczyzny, powiedział, że podporządkował on sobie psychicznie 46-letnią żonę do tego stopnia, iż bała się sprzeciwiać, gdy kazał jej spełniać najbardziej nawet wyuzdane żądania klientów.
Mąż – alfons, po postawieniu zarzutów został zwolniony za kaucją, ale czeka go proces, bo we Francji prostytucja jest co prawda legalna, ale stręczycielstwo jest karane.