Pewna pasażerka wywołała prawdziwy chaos na lotnisku na Majorce, gdy zaczęła błagać, aby wpuszczono ją na pokład Ryanaira. Wszystko przez nadbagaż…
Kobieta, która dowiedziała się przy próbie wejścia na pokład Ryanaira, że jej bagaż jest za duży, wpadła w panikę.
Kłótnia z Ryanairem przez nadbagaż
Gdy pasażerka Ryanaira dowiedziała się, że jej bagaż jest ponadwymiarowy i musi uiścić opłatę w wysokości 41,81 funta, uznała, że tego nie zrobi. Początkowo próbowała założyć na siebie ubrania, które miała w torbie, jednak niewiele to pomogło.
Przedstawiciel irlandzkich linii twierdzi, że kobieta tak naprawdę odmówiła uiszczenia dodatkowej opłaty za nadbagaż.
– Następnie pasażerka zdenerwowała personel przy bramce wejściowej. Dlatego pracownik odmówił jej wejścia na pokład – dodał rzecznik.
Bronił także decyzji twierdząc, że kobieta „słusznie musiała zapłacić standardową opłatę” w wysokości 41,81 funta za bagaż przy bramce.
Do sporu z personelem Ryanaira doszło najwyraźniej w wyniku nieporozumienia. Dotyczyło ono wymagań związanych z rozmiarem i wagą bagażu podręcznego.
Ostatecznie kobieta, której nie udało się nic wskórać w związku z bagażem i wpuszczeniem jej na pokład, zrezygnowała z rezerwacji i kupiła bilet u innego przewoźnika.
Polityka bagażowa Ryaniara
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Ryanair spotkał się z krytyką swojej polityki bagażowej. W ubiegłym roku irlandzki przewoźnik był zmuszony odpowiedzieć na zarzuty ze strony pasażerów dotyczące „potajemnego” zmniejszenia dopuszczalnego limitu bagażu podręcznego.
Jade Kirwan, która jest szefem marketingu w Ryanairze, stanowczo odrzuciła te oskarżenia. Według niej pasażerowie, którzy wcześniej unikali dokładnych kontroli, po prostu nie doświadczali właściwego egzekwowania istniejących przepisów.
– Zasady nie zmieniły się od 10 lat. To, z czym możemy mieć do czynienia, to to, że ludzie którzy przeszli kontrole kilka razy wcześniej, bo nie byli dokładnie sprawdzani, w końcu zostali dokładnie sprawdzeni – tłumaczyła Kirwan.
Obecnie Ryanair toczy batalię prawną z hiszpańskimi władzami w sprawie opłat za bagaż. Rząd Hiszpanii nałożył grzywny w łącznej wysokości 149,8 mln funtów na linie Ryanair, EasyJet, Vueling, Norwegian i Volotea. Powodem były „nadużycia”, w tym opłaty za bagaż podręczny.
Minister praw socjalnych, Pablo Bustinduy powiedział gazecie El Dailo, że dodatkowe opłaty powodują, iż ceny biletów tanich linii lotniczych „nie przestają rosnąć”.