Na Stade Velodrome w czwartek, 30 czerwca rozegrany o godzinie 21:00 polskiego czasu zostanie pierwszy mecz ćwierćfinałowy tegorocznego Euro. Na murawę w Marsylii wybiegną zespoły Polski i Portugalii.
Biało-czerwoni awans do ¼ finału wywalczyli meczem ze Szwajcarią, choć lepszym określeniem w tym przypadku byłoby „wymęczyli”. Po 120 minutach gry na tablicy wciąż widniał remis 1:1 (dla naszych gola zdobył Jakub Błaszczykowski w 39. minucie) i do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. Polacy egzekwowali je lepiej i skończyło się na 5:4. Natomiast Portugalczycy do najlepszej ósemki turnieju awansowali po paskudnym meczu z Chorwacją. Decydującego gola w 117. minucie zdobył Ricardo Quaresma. Jak widać oba zespoły nie popisały się w 1/8…
Sprawa jest jasna – faworytem meczu w Marsylii są Portugalczycy. Zespół Fernando Santosa ma większy potencjał piłkarski, jest wyżej notowany zarówno w rankingu FIFA, jak i UEFA, ma lepszy kurs u bukmacherów no i… Cristiano Ronaldo.
Euro 2016: Polacy lepsi od Ukrainy – teraz czas na Szwajcarię!
Prawdopodobnie najlepszy piłkarz starego kontynentu na Euro 2016 gra co prawda w kratkę, mecze dobre przeplatając słabymi, ale wciąż jest piłkarzem, który jedną akcją, jednym zwodem, jednym strzałem potrafi rozstrzygnąć losy rywalizacji. W naszej kadrze takim zawodnikiem mógłby być Robert Lewandowski…
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że „Seleção” nie są już tym samym zespołem co jeszcze trzy, cztery lata temu. Wystarczy spojrzeć na jego wyniki na Euro 2016 – w czterech meczach aż trzykrotnie musieli zadowolić się remisem! Z wyjątkiem CR7 i kilku innych piłkarzy próżno w kadrze Santosa szukać gwiazd pokroju Deco, Figo, Rui Costy czy choćby tak dobrze pamiętanego przez polskich kibiców Paulety. Portugalczycy nie grają już tak ofensywnie, z takim polotem i fantazją, jak choćby na ME 2012, gdzie dotarli do półfinału. Dziś to zespół czający się za podwójną gardą, który czeka na okazję do kontrataku i liczy na geniusz Ronaldo.
„Nieważny jest styl, bo po prostu trzeba wygrywać. Jeśli będziemy grali brzydko w każdym meczu i wygrywali, to mi to odpowiada. Oczywiście jako drużyna chcemy grać ładną piłkę i wygrywać, ale czasami jest to niemożliwe” – komentuje jeden z piłkarzy zespołu Santosa, Jose Fonta. I to chyba najlepiej podsumowuje styl gry naszych czwartkowych rywali.
Biało-czerwona husaria kontra szwajcarskie multikulti – kto będzie lepszy w 1/8 finału Euro 2016?
Jak wygląda nasz historyczny bilans meczów z Portugalią? Rozegraliśmy w sumie 10 meczów, 3 wygraliśmy, 3 zremisowaliśmy i 4 przegraliśmy, a stosunek bramek wynosi 9-13. Złotymi zgłoskami w annałach polskiego futbolu zapisał się mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Właśnie tam 11 października 2007 roku w eliminacjach do MŚ 2008 pokonaliśmy naszpikowaną gwiazdami ekipę z Półwyspu Iberyjskiego 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka.
Czy ekipa Adama Nawałki jest w stanie powtórzyć ten wynik? Naszym zdaniem – jak najbardziej! Biało-czerwoni w meczu ze Szwajcarią może nie pokazali swojego najlepszego oblicza. Szczególnie pod koniec w ich grze było zbyt wiele nerwowości, ale widać, że ta drużyna hartuje się w boju. Z meczu na mecz gra coraz lepiej i wierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych. W bramce fantastycznie spisuje się Fabiański, w obronie brylują Pazdan z Glikiem, kawał dobrej roboty odwala Błaszczykowski, a Lewandowski jest o jedną bramkę od tego, aby uznać jego grę w turnieju za udaną.