Coraz częściej pojawiają się w mediach doniesieniach o obywatelach krajów europejskich, którzy zasilili szeregi Państwa Islamskiego. Jak mówią eksperci ONZ, stoją za tym wyszkoleni rekruterzy ISIS, którzy zarabiają nawet 10 tys. dolarów za dostarczenie ochotnika.
Coraz częściej media donoszą o obywatelach krajów europejskich, którzy wyjechali do Syrii, żeby walczyć w ISIS. Dzieje się nie tylko za przyczyną ideologii, ale przede wszystkim dzięki doskonale wyszkolonej siatce rekruterów.
W piątek, w Brukseli, zebrali się eksperci ONZ. Ich zadaniem jest przeprowadzenie śledztwa w sprawie rekruterów ISIS, którzy nakłaniają ochotników do wyjazdu do Syrii. Jak powiedziała mecenas Elżbieta Karska z grupy roboczej ONZ ds. najemników, rekruterzy działają na wielu przestrzeniach: w sieciach społecznościowych, w kręgach rodziny i przyjaciół.
Mogłoby się wydawać, że najemnicy działają jedynie z przyczyn ideologicznych. Jednak jak wykazało śledztwo ONZ, przyczyny ich skuteczności są dużo bardziej przyziemne – każdy zwerbowany to zarobek dla rekrutera.
Jak mówi Karska, pośrednicy są wynagradzani w zależności od „jakości” zwerbowanych. „Byliśmy informowani o przypadkach płacenia rekruterom od 2-3 do 10 tys. dolarów. To zależy od umiejętności zwerbowanej osoby. Jeśli ktoś ma wyższe wykształcenie, jak np. informatyk albo lekarz, to wtedy zapłata jest większa” – powiedziała Karska.
Jak wynika z doświadczenia ekspertów ONZ, najczęściej werbowane są osoby w wieku około 23 lat. Coraz więcej wśród nich jest kobiet. Motywacja bywa różnorodna, ale przeważnie są to przekonania religijne. Zdaniem ekspertów, bezpośredni kontakt z rekruterem daje dużo lepsze rezultaty – szybciej dochodzi do radykalizacji poglądów.
Również Wielką Brytanię dotknął ten problem. Najsłynniejszą rekruterką ISIS w UK jest Sally Jones znana jako Ms Terror – obywatelka brytyjska, która wyjechała ze swoim mężem do Syrii, żeby walczyć dla Państwa Islamskiego i werbować Brytyjczyków do struktur ISIS.