Jak trudno znaleźć pracę po powrocie do Polski z UK?

Wielu Polaków po długim pobycie w UK ma trudności z odnalezieniem się na rynku pracy w Polsce. Choć wiele w naszym kraju się zmieniło, to jeszcze nie Niemcy, Holandia czy Francja. Na jednej z popularnych grup powrotowych na FB pojawił się interesujący wątek poruszony przez wracającego do Polski imigranta.

Oto jak pisze nasz rodak, który zdecydował się zachować anonimowość:

- Advertisement -

„Po paru miesiącach, życia i szukania pracy w Polsce (Gdańsk), w branży transportowej czuję wielkie rozczarowanie. Mocne zderzenie z urzędnikami, brak chęci zaproponowania korzystniejszych rozwiązań na działalność, mentalność do wymiany.

Jeżeli chodzi o pracę mocny wyzysk 240 H w miesiącu brak płaconych nadgodzin za niecałe 6 tysięcy złotych (brak urlopu, umowa zlecenie/własna działalność). W UK za 80 H w miesiącu było 1100 £. Myślę nad powrotem do Anglii, 13 lat pobytu weszło w krew a polska rzeczywistość – mocne zderzenie z brutalną niepewną przyszłością.

Myślę realnie nad powrotem pod kilku miesiącach pobytu w kraju i rozpoczęcia życia od nowa w Anglii”.

Oto jak wyglądał jego oryginalny post:

Pod jego wpisem rozgorzała interesująca dyskusja o rynku pracy w Polsce. Jak się okazało, bardzo wiele osób zetknęło się z podobnymi problemami. Wiele osób wracających do PL z UK doznało właśnie takiego rozczarowania. Miało być tak pięknie, Polska się miała tak zmieniać, a okazało się, że…

Rozczarowanie powrotem do Polski

Niemniej, trzeba w pierwszym rzędzie zwrócić uwagę, że oferta, którą przytacza bohater tego artykułu, nie jest dobra. Ot, mamy do czynienia z pracodawcą, który oferuje po prostu mniej, niż obowiązujące minimum. Pech trafienia po powrocie na „cwaniaka” pracodawcę.

Trudno również jedną miarą mierzyć wszystkich imigrantów wracających z UK do Polski, trudno uogólniać tę konkretną sytuację na całą gospodarkę, patrząc jedynie na jedną branżę. Zasadniczo wszystko wskazuje na to, że wykonując pracę na minimalnym wynagrodzeniu, sytuacja wydaje się lepsze na Wyspach, niż nad Wisłą.

Z kolei dla osób z wyższymi kompetencjami, które mają szansę na zatrudnienie w innych sektorach i na innych stanowiskach, sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. Wydaje się, że w takich przypadkach kluczowe są koszty utrzymania, a te mogą się okazywać niższe właśnie w Polsce. I idąc jeszcze dalej, patrząc na sam szczyt tej „drabinki”, szansę na robienie prawdziwej kariery np. w świecie finansów są wciąż znacznie większe w Londynie, niż np. w Warszawie.

Polacy dodają otuchy swoich rodakom

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż w dyskusji, jaka się wywiązała, nie brakowało głosów wsparcia dla autora postu rozczarowanego sytuacja na polskim rynku pracy. – Uwierz mi, że sam nie dawno wróciłem do Gdańska, mam prawko C+E i mam gorzej od ciebie, ponieważ jestem świeżo upieczonym kierowcą. Wytrwałości – pisze Łukasz.

– Daj sobie szanse! Po prostu znalazłaś/znalazłeś się w złym miejscu i czasie. Nie można się tak łatwo poddawać – dodaje Kamil. – Za te pieniądze przy tych godzinach pracy raczej trafiłeś na złego pracodawcę kolego. Rozejrzyj się za czymś lepszym i w satysfakcjonujących dla Ciebie pieniądzach i tak jak ktoś wyżej napisał nie poddawaj się – uzupełnia Sebastian.

Niemniej, z drugiej strony nie brakuje bardziej krytycznych wypowiedzi dotyczących tego, jak wyglądają rodzime realia. Według wielu Polaków, którzy wrócili do Polski, jest o wiele ciężej, niż w UK. Zarobki gorsze, ceny wyższe, a możliwości rozwoju mniejsze. Osoby, które przyzwyczaiły się do szeroko pojętej brytyjskiej mentalności, mają także problemy z odnalezieniem się w „polskiej”, wciąż specyficznej atmosferze.

Jakie warunku ekonomiczne panują w Polsce?

Jednocześnie, warto przyjrzeć się sytuacji Polski w bardziej obiektywny sposób. Jak wyglądają dane dotyczące bezrobocia, wzrostu PKB i inflacji w naszym kraju?

Bezrobocie w naszej ojczyźnie wynosi 5 proc., jak wynika z oficjalnych danych GUS-u za wrzesień 2024. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 769,6 tys. wobec 772,3 tys. osób miesiąc wcześniej. Jak zaznaczają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), liczba bezrobotnych pozostaje umiarkowana w skali historycznej.

– Bardziej istotny wzrost stopy bezrobocia czy liczby zwolnień w kolejnych miesiącach jest mało prawdopodobny – jak czytamy w komunikacie PIE. We wrześniu z pracy zwolniono 32,8 tys. osób. – Również częstotliwość zapytań o zasiłek nie odbiega od historycznych norm. Takie dane sugerują raczej stabilizację – ocenili analitycy instytutu.

Z kolei inflacja w Polsce sięga obecnie 4,9 proc. rok do roku. Ekonomiści spodziewają się, że w grudniu 2024 roku indeks CPI może kształtować się w okolicy 4,5-5 proc., a na początku 2025 może wzrosnąć do ponad 5 proc. Natomiast PKB Polski wzrósł w drugim kwartale 2024 roku o 1,5 procent w porównaniu do pierwszego kwartału 2024 roku. Warto dodać, że był to najlepszy wynik w skali Unii Europejskiej, jak wynika z szacunków Eurostatu.

Teksty tygodnia

Wczoraj śnieg i kakao, dziś lemoniada z lodem. W Londynie nawet 18 stopni!

Oto nad Wyspy zawitało babie lato, które w środku listopada postanowiło udowodnić, że brytyjska pogoda nigdy nie przestanie zaskakiwać. Jutro w Londynie nawet 18 stopni

Miliony mieszkańców UK mogą odzyskać pieniądze za energię! Sprawdź, czy tobie też należy się zwrot

Ofgem zaapelował do wszystkich mieszkańców UK, którzy przeprowadzili się w ostatnich latach, aby sprawdzili, czy nie należy im się zwrot pieniędzy.

Świadczeniobiorcy mogą paść ofiarą masowych kontroli i zamykania kont

Miliony świadczeniobiorców mogą paść ofiarami masowych kontroli dokonywanych przez algorytmy, a także zamykania kont bankowych.

Krwawy atak nożownika w pociągu. Dwie osoby wciąż walczą o życie

Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotni wieczór w pociągu jadącym w kierunku Londynu. Przed 20.00 czasu lokalnego brytyjska policja otrzymała zgłoszenie o ataku nożownika na pasażerów.

Mandat na autostradzie za 40 mph dla tysięcy kierowców! Dynamiczne ograniczenie prędkości to koszmar kierujących

Na brytyjskich autostradach trwa prawdziwa fala mandatów. Coraz więcej kierowców otrzymuje kary za przekroczenie prędkości, mimo że jechali… wolniej niż 70 mil na godzinę na autostradzie. Winne są tzw. dynamiczne ograniczenia prędkości, które wielu kierowców wciąż błędnie interpretuje jako sugestię.

Przeczytaj także