Kobieta ze stanu Nowy Jork cierpi na „syndrom autobrowaru”. Jej organizm sam przerabia pożywienie na alkohol. I chociaż jego stężenie znacznie przekraczało dopuszczalne normy, kobieta zapewnia, że nigdy nie czuła się nietrzeźwa.
Inny pogląd mieli policjanci, którzy zatrzymali ją przy okazji kontroli drogowej. Standardowe testy z wykorzystaniem alkomatu wypadły źle – alkomat pokazał czterokrotne przekroczenie dopuszczalnego poziomu alkoholu wydychanym powietrzu.
Kobieta została aresztowana, ale jej adwokat, Joseph Marusak, zaprezentował przed sądem wyniki ekspertyz, które jednoznacznie wskazywały, że żyjące w jelitach kobiety bakterie przerabiają na alkohol spożywanie przez nią posiłki bogate w węglowodany. Sprawia to, że poziom alkoholu przekracza dopuszczalne normy.
Adwokat, próbując przekonać sąd, powołał się również na udokumentowane wcześniej przypadki podobnych, niezwykłych schorzeń.
Okazuje się, że pierwszy raz badaniom klinicznym w Japonii poddany został w 1070 roku mężczyzna wykazujący objawy choroby alkoholowej chociaż wcale nie spożywał alkoholu. W 2013 roku amerykańskiej badaczce, Barbarze Cordell z Panola College w Teksasie, udało się gruntownie przebadać 61-mężczyznę, który przeżywał okresy wyniszczającego pijaństwa choć nie brał do ust ani grama alkoholu.
To – jak się wydaje – powinno przekonać sąd, ale sędzia, aby zyskać pewność co do tego przypadku, zarządził jeszcze szczegółowe badanie.
Polegało ono na pozostawieniu kobiety pod nadzorem pielęgniarek i lekarza, którzy pilnowali, by nie piła żadnego alkoholu a pod koniec dnia pobrali próbki jej krwi do badania. Okazało się, że wyniki pokazywały za każdym razem poziom stężenia alkoholu powyżej 0,36 proc. W wydychanym powietrzu nieco mniej, bo 0,2 proc.
Sędzia zgodził się oddalić zarzuty i oddać kobiecie prawo jazdy dopiero po opracowaniu dla niej specjalnej diety ubogiej w węglowodany i sprawdzeniu, że jej przestrzeganie pomaga w wydatnym obniżeniu stężenia alkoholu we krwi. Kobieta na wszystkie badania wydała ponad 7 tys. dolarów. Tyle kosztowało ją udowodnienie niewinności.
W Nowym Jorku obowiązują drakońskie limity poziomu alkoholu we krwi dla kierowców:
- 0.08 proc. dla kierowców powyżej 21. roku życia
- 0.04 proc. dla prowadzących pojazdy firmowe i zarobkowe
- 0.02 proc. dla osób w wieku poniżej 21 lat