Ryanair nie słynie raczej z najlepszej obsługi klienta. Atutem tanich linii lotniczych jest, no cóż, fakt iż oferują tanie loty, a na jakość ich podejścia do pasażerów niekiedy można (trzeba?) przymknąć oko. Jednak to, w jaki sposób Ryanair potraktował jedną ze swoich klientem na Twitterze budzi kontrowersje…
Pisząc oględnie, odpowiadając na skargę klienta, która pojawiła się w mediach społecznościowych Ryanair zdecydował się na raczej niekonwencjonalne podejście. O co poszło? Już wyjaśniamy! Otóż użytkowniczka Twittera, Marta Kelly (@MartaVerse) zwróciła uwagę na fakt, iż zapłaciła za miejsce przy oknie w ramach swojego rejsu na pokładzie maszyny z logiem irlandzkiego przewoźnika.
Jak ono wyglądało? Zobaczcie sami:
Seriously @Ryanair I paid for the window seatpic.twitter.com/78qp9W3lLM
— MartaVerse(@MartaVerse) September 10, 2022
"Serio, @Ryanair, zapłaciłam za miejsc przy oknie" – takim komentarzem została opatrzona powyższa fotografia. W zasadzie to miejsce znajduje się rzeczywiście przy oknie, ale… No właśnie! Jak można się łatwo można się domyślić internauci wzięli stronę pokrzywdzonej pasażerki, choć nie brakowało oczywiście złośliwych, albo wręcz trollerskich wypowiedzi. "Tyle miejsca na nogi i narzeka na brak okna podczas lotu za 19 funtów", "dosłownie najlepsze miejsce w samolocie", "technicznie to jest okno", że też przytoczymy tylko kilka komentarzy. Ale to jeszcze nie wszystko!
Wyszło zabawnie czy raczej żenująco?
A w jaki sposób na tę sytuację zareagował sam Ryanair, którego oficjalne konto na TT zostało oznaczone przez Martę i niejako wezwane do jakieś reakcji, odpowiedzi? Dokładnie w taki:
https://t.co/FpqhehcenM pic.twitter.com/skrOseKRSl
— Ryanair (@Ryanair) September 12, 2022
Odpowiedź tanich linii lotniczych okazała się niezwykle popularna, zdobywając ponad pół miliona polubień i została podana dalej ponad 45 000 razy. Wyszło śmieszne? Wszystko zależy od punktu widzenia i subiektywnej oceny. Z jednej strony z pewnością wiele osobo doceni uprawiany przez Ryanaira marketing z przymrużeniem oka w social mediach, który (jak widać!) wzbudza emocje i dobrze się "rozchodzi". Z drugiej jednak wiele osób może zostać zniesmaczona pewnym… dysonansem.
Czy tak powinno się traktować klientów?
Taki wpis można uznać za zabawny, tyle, że pochodzi on z oficjalnego profilu poważnej firmy i dotyczy skargi od klienta na jakość świadczocnych przez nią usług. To dość poważna sprawa, choć nie załatwiana przez "oficjalne" kanalały. Czy taka osoba może poczuć, że została potraktowana po prostu niepoważne? Jak najbardziej. Co więcej, dla innych osób to może być sygnał, że w podobnym przypadku ich uwagi dotyczące jakości usług oferowanych przez Ryana mogą zostać potraktowane w podobny sposób…