fot. Twitter
Samolot lecący z lotniska Gatwick w Londynie na Minorkę został przechwycony w powietrzu przez hiszpański myśliwiec F18, a przerażeni pasażerowie obserwowali to z okien. Jak się okazało przyczyną całego zamieszania był 18-letni Brytyjczyk, który groził bombą na pokładzie.
Do alarmu bombowego na pokładzie samolotu EasyJet lecącego z Gatwick na Minorkę doszło w niedzielę po godzinie 17:00, w momencie, gdy lot miał się już ku końcowi. Oszołomieni pasażerowie obserwowali lecący obok nich myśliwiec niedługo przed podejściem do lądowania.
- Przeczytaj koniecznie: Wizz Air wciąż rekrutuje – również w UK. Zobacz porównanie zarobków personelu z Polski i z UK
Alarm bombowy na pokładzie
Linie EasyJet potwierdziły, że na pokładzie doszło do alarmu bombowego, a samolot wylądował bezpiecznie. Na sprawcę całego zamieszania- 18-letniego Brytyjczyka, który podróżował najprawdopodobniej z grupą znajomych, na lotnisku czekała policja, która weszła na pokład wraz z psami tropiącymi. Pasażerowie byli przetrzymywani podobno na płycie lotniska przez cztery godziny, w czasie gdy samolot był sprawdzany.
@easyJet #a319 G-EZAO intercepted by Spanish Air Force on way to Menorca. passengers not being allowed to leave yet. @BigJetTVLIVE @BBCNews @SkyNews @SkyNewsBreak pic.twitter.com/MTWkQnU39x
— Ian Leslie (@iandrleslie) July 3, 2022
Nastolatek został aresztowany, a wybryk będzie go kosztował tysiące funtów. Rzecznik służb ochrony cywilnej potwierdził w poniedziałek:
– Służby ochrony cywilnej aresztowały 18-letniego obywatela Wielkiej Brytanii jako rzekomego sprawcę przestępstwa zakłócania porządku publicznego w Mahon na Minorce. Wczoraj wieża kontrolna na lotnisku na Minorce została powiadomiona o zagrożeniu bombowym w samolocie lecącym z Londynu do stolicy wyspy, który wciąż był w powietrzu i zbliżał się do lotniska. Podobno groźba została wysłana na platformę mediów społecznościowych. Po wylądowaniu samolot został przewieziony na obszar z dala od głównego terminalu i innych samolotów. Służba ochrony cywilnej zorganizowała specjalną operację, która polegała na zmobilizowaniu ekspertów od usuwania bomb, a także psów tropiących i innych funkcjonariuszy, którzy stworzyli bezpieczny kordon wokół samolotu. Pasażerowi opuścili samolot przy przestrzeganiu protokołu, dopóki policja nie potwierdziła, że było to fałszywe zagrożenie bombowe, a osoba odpowiedzialna została zidentyfikowana w mediach społecznościowych wraz z pięcioma innymi towarzyszami jako świadkami. Zostali oni zabrani na posterunek policji, aby funkcjonariusze mogli wyjaśnić sytuację.
Kara dla aresztowanego nastolatka
Nastolatek odpowiedzialny za fałszywy alarm bombowy będzie musiał zapłacić wysoką karę finansową, która może obejmować koszty operacji policyjnej i zaangażowania odrzutowca wojskowego. Źródła policyjne potwierdziły, że lekkomyślny nastolatek będzie musiał zapłacić rachunek, jeśli zostanie skazany.