„Instrybutor” – nagranie, które stało się HITEM sieci. Co się stało z jego bohaterką?

Nagranie ze zdarzenia, do jakiego doszło w 2021 roku na stacji Orlen w Rymaniu, szybko stało się hitem sieci. Kobieta w BMW dwukrotnie wjechała w budynek stacji paliw, a padające na filmie słowa „w instrybutor nie szczel” na długo zagościły w memach.  Jednak po czasie okazało się, że wydarzenie, nie wyglądało tak jak na filmiku. Jego bohaterka Katarzyna A. miała olbrzymie kłopoty. Sceny nagrane na Orlenie poprzedziły dramatyczne przeżycia. 

Instrybutor co to?

„Instrybutor” to słowo, które wzięło się z dramatycznego na dobrą sprawę zdarzenia. Do zdarzenia doszło na koniec lutego 2021 na stacji Orlen w Rymaniu. Nagranie z Orlenu obiegło internet w błyskawicznym tempie.

Na filmie, wzburzona kobieta, kierująca srebrnym BMW, dwukrotnie wjechała w budynek stacji paliw. Rozbijając szyby,  staranowała wszystko, co znajdowało się na jej drodze. Na miejscu zjawili się policjanci, ale nie bardzo potrafili sobie poradzić z kierującą pojazdem Polką. Ich niezdarność doprowadziła do tego, że na nagraniu słyszmy wielokrotnie wykrzykiwane przez jednego z mężczyzn (zapewne partnera kobiety) słowa „szczelaj w opony!”.  Gdy policjanci zaczęli wreszcie strzelać w kierunku samochodu, to pojazd znajdował się w okolicy dystrybutorów paliwa. A te, jak można się domyślić, mogłyby w razie „postrzelenia” wybuchnąć. Stąd kolejną rzeczą, jaką słyszmy na nagraniu ze zdarzenia, jest krzyk jego autora, by policjant nie strzelał w…. „instrybutor”. Jak się domyślamy instrybutor oznacza dystrybutor paliw.

Zobacz nagranie ze strzelaniny na stacji benzynowej (UWAGA! Na nagraniu padają wulgaryzmy)

Instrybutor hitem sieci

Mimo dramatyzmu całej sytuacji, internauci szybko podchwycili słowa i wyrażenia, które padły w owym czasie na stacji Orlen. Za sprawą kilku przeróbek, „szczelaj w opony!” i „instrybutor”  stały się hitem internetu.  „Klub Komediowy” w kilka dni zrobił teledysk „Instrybutor song”.

Stacja paliw Orlen – co się naprawdę stało?

Kobiecie w końcu udało się uciec ze stacji paliw, ale kilka godzin później zgłosiła się sama na posterunek policji w Koszalinie.

Z informacji jakie wówczas dostały się do mediów, wynikało, że za kierownicą siedziała 37-letnia kobieta, która wracała do domu ze swoim partnerem z Holandii. Gdy para zatrzymała się na stacji w Rymaniu, żeby zatankować samochód, doszło między nimi do sprzeczki. Kobieta zadzwoniła po policję. Jednak po przyjeździe funkcjonariuszy to 37-letnia Polka zaczęła stwarzać zagrożenie i dwukrotnie uderzyła w budynek stacji paliw. Najpierw stłukła witrynę, a później przebiła szybę i wjechała do środka budynku. Gdy po kilku godzinach policjanci w Koszalinie poddali kobietę badaniu alkomatem to okazało się, że jest ona trzeźwa.

Kobiecie postawiono zarzuty uszkodzenia mienia, narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo dwóch pracownic stacji i funkcjonariusza policji, a także zarzuty  wywierania wpływu na czynności funkcjonariuszy oraz posiadania nieznacznej ilości marihuany i prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków.

Jaki był finał sprawy na Orlenie?

Kobieta trafiła do aresztu na 20 miesięcy, choć lekarze orzekli jej niepoczytalność. Powoływani przez biegłych psychiatrzy raz orzekli o niepoczytalności p. Katarzyny, a raz uznali, że jest zdrowa. Kobieta domagała się kolejnego badania, na które czekała rok. Sprawą w końcu zajął się rzecznik praw obywatela.

Po wyjściu z aresztu zabrała głos, aby opowiedzieć swoją wersję zdarzeń. Według jej wersji znajomy, który z nią jechał, stanowił dla niej zagrożenie, dlatego kiedy zatrzymali się na stacji benzynowej, kobieta zadzwoniła na policję. Policja przyjechała dopiero po kilku godzinach i nie chciała pomóc kobiecie. W czasie oczekiwania na jej przyjazd, Katarzyna A. zamknęła się w aucie, a jej znajomy dobijał się do niej i walił w szyby. Policja zamiast pomóc kobiecie, kazała jej odjechać razem ze znajomym, którego się bała. Kobieta przyznała się do bycia pod wpływem marihuany, jednak policjanci mimo to nie interweniowali. W akcie całkowitej desperacji, wjechała w stację benzynową a następnie uciekła, gdy zaczęto do niej strzelać.

Jakby mało było dramatycznych wydarzeń w Polsce, okazało się, że kobieta uciekała przed niemiecką instytucją, która próbowała odebrać jej dziecko. Trafiła najpierw do Holandii, a potem zdecydowała się wracać do Polski. Właśnie w czasie powrotu, miejsce miała słynna akcja na Orlenie.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Przeczytaj także

Będzie mniej lotów do i z Holandii przez szczyt NATO

W 2025 roku w czerwcu liczba lotów do i z lotniska Schiphol w Amsterdamie zostanie zmniejszona o około 25 proc.

Rekordowo ciepły 8 marca

Choć zima jeszcze nie minęła, temperatury zaczynają przypominać te...

Polski złodziej zaatakował policjanta butelką

25-letni Polak okradł sklep w niemieckim Emmerich. Podczas ucieczki i próby zatrzymania zaatakował holenderskiego policjanta rozbitą butelką. Jaka kara spotka mężczyznę?

Nowy system rejestracji osób wjeżdżających do Schengen

Idea Strefy Schengen mocno osłabła przez wewnętrzne kontrole na granicach państw. Z jednej strony jest potrzeba ochrony państw UE, z drugiej każda kontrola utrudnia życie mieszkańców. Co się zmienia?

Wiele rodzin nie ubiega się o zasiłki w Holandii, a ma do nich prawo

Wiele osób w Holandii uprawnionych do zasiłków, w ogóle się o nie nie ubiega. Rezygnują w ten sposób z dużej pomocy finansowej, bardzo często nieświadomie.

Finanse i świadczenia

Praca i zarobki

Życie w Holandii

Wydarzenia kryminalne

Transport