W środę 23 lipca brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie wprowadziło prawdopodobnie pierwszy na świecie reżim sankcyjny skierowany przeciwko gangom wspierającym nielegalną migrację poprzez przemyt ludzi.
Po raz pierwszy od lat odwrócił się trend i Polacy, zamiast przyjeżdżać do Niemiec, rezygnują z życia i pracy w tym kraju. Kiedyś kraj był obietnicą pracy i stabilnego życia. Obecnie kojarzy się z kryzysem i wszechobecną przestępczością.
Z badania Instytutu Badań nad Zatrudnieniem w Norymberdze wynika, że aż jedna czwarta emigrantów mieszkających obecnie w Niemczech poważnie rozważa ponowną zmianę miejsca zamieszkania.
W weekend kilkunastu mężczyzn w kamizelkach odblaskowych zatrzymywało samochody na granicy Ter Apel i niemieckiego Rütenbrocka, szukając w nich nielegalnych migrantów. Według dziennika AD inicjatorami akcji byli aktywiści zaniepokojeni brakiem działań władz wobec przekraczających granicę osób ubiegających się o azyl.
Czy emigrantem zostaje się raz na zawsze? Czy możliwy jest taki prawdziwy i pełny powrót do Polski? Czy wracając do własne ojczyzny z emigracji, możliwe jest pełne "zadomowienie się", czy jednak zawsze będziemy traktowani trochę, jak obcy, jak inny?