Anonimowość w sieci dla większości osób ogranicza się do wykasowania historii przeglądanych stron z przeglądarki internetowej. Okazuje się jednak, że mimo tego jest sposób, żeby inni widzieli twoją historię przeglądania.
Cała historia twojego przeglądania, nawet strony odwiedzane w trybie incognito, może być odzyskana przez osoby trzecie. Dwoje ekspertów od bezpieczeństwa w sieci Svea Eckert i Andreas Dewes zdołało zgromadzić dane dotyczące przebywania w sieci od 3 mln Niemców, a korzystali tylko ze swojej własnej wiedzy.
Pracownik lotniska uderzył w twarz pasażera z dzieckiem na ręku. Powód? Gigantyczne opóźnienie
Eckert i Dewes zdołali także dostać się do prywatnej historii osób sprawujących funkcje publiczne takie jak sędziowie i politycy. O swoim sposobie, w którym wykorzystali dane "Clickstream" mówili podczas branżowej imprezy Def Con w Las Vegas.
"Clickstream" to wirtualny ślad, który zostawia po sobie każdy użytkownik korzystający z Internetu. Zapisuje on całą aktywność w sieci, włączając w to każdą stronę, podstronę jaką użytkownik odwiedza oraz czas, jaki na niej spędził, a także dokładne dane na temat tego, w co klikał użytkownik. Dane te powinny być anonimowe, co wykluczyłoby możliwość ich rozszyfrowania przez niepowołane do tego osoby.
Eckert i Dewes powiedzieli, że udało im się ominąć zabezpieczenia i dostać się do ogromnej ilości wrażliwych danych milionów użytkowników Internetu. Według specjalistów udało się to za pomocą 10 popularnych rozszerzeń do przeglądarek. Dwójka "hackerów" zidentyfikowała użytkowników za pomocą odnośników zapisanych w danych Clickstream, które były publikowane przez konkretne osoby na Twitterze lub w innych mediach społecznościowych.
To pozwoliło im na dokładną identyfikację osób, których dane są zapisane w Clickstream. Sprawą zainteresowali się politycy niemieccy, których historia przeglądania ujawniła ich zainteresowanie pornografią oraz innymi nawykami. Wiedza ta byłaby idealna do późniejszego ich szantażowania.
Zapytani o rządowe plany gromadzenia i zabezpieczenia tych danych Eckert i Dewes i powiedzieli, że po pierwsze należy się zastanowić, przez jaki czas takie dane mają być przechowywane.
Brytyjskie sądy wydają zbyt lekkie wyroki? Prokuratura zaostrza kary po skargach obywateli
"Jeśli ktoś jest mocny w temacie ochrony danych, to nie powinien być do nich w ogóle dopuszczony. Jednak ze względów bezpieczeństwa dane takie mogą być przechowywane przez jakiś okres" – powiedziała w wywiadzie dla BBC Eckert .