Dyskusje podatkiem, którym obłożone są kobiece artykuły higieniczne trwają od lat. Po tym, jak nie udało się go znieść, pojawiły się propozycje, aby część zysków z niego przeznaczać na wsparcie dla organizacji charytatywnych. Tak też się stało, ale profil instytucji, do których trafia wsparcie, budzi kontrowersje.
5-procentowy VAT “podatek od tamponów”, oraz innych kobiecyh artykułów higienicznych, trafia między innymi do organizacji, która działa na rzecz zniesienia prawa do aborcji. Kwota, która trafia na konto organizacji “Life” z tego tytułu nie jest mała – to około 250 tysięcy funtów z puli ponad 10 milionów, którą budżet państwa dysponuje każdego roku.
85 proc. młodych kobiet było molestowanych seksualnie w miejscu publicznym
“Jesteśmy zaskoczeni, że to właśnie Life otrzymuje tego typu państwowe wsparcie” – stwierdził rzecznik koalicji na rzecz walki z przemocą wobec kobiet – End Violence Against Women. “Zgodnie z ustaleniami, podatek miał zostać spożytkowany na dofinansowanie inicjatyw na rzecz wyrównywania szans oraz wspierania kobiet w potrzebie. Trudno sobie wyobrazić, jak tego typu organizacje mają wpisywać się w ten nurt. Cała działalność wspomnianej fundacji opiera się bowiem na założeniu, że aborcja jest niedopuszczalna” – argumentował rzecznik.
Obecnie, na liście beneficjentów “podatku od tamponów” znajduje się 70 organizacji. Wśród nich są, między innymi, centra pomocowe dla ofiar przemocy domowej i gwałtów. Life, zgodnie z podanym uzasadnieniem, ma świadczyć “opiekę, praktyczną pomoc oraz wsparcie emocjonalne dla młodych bezdomnych kobiet w ciąży”. W całej sprawie najbardziej zaskakujący jest nie tyle fakt, że organizacja o profilu antyaborcyjnym wsparcie otrzymała, co to, że jest to jedna z najwyższych kwot wydzielonych z podatkowej puli.
Temat numeru: Piękna Polka pomaga ofiarom przemocy na Wyspach
“Life” definiuje się jako organizacja “wspierająca życie i promująca edukację na rzecz alternatyw dla aborcji”. “Sprawa zakrawa na ironię” – komentowała kwestię przyznania dotacji Paula Sherrif – parlamentarzystka z ramienia Partii Pracy. “Nie dość, że jako kobiety, musimy płacić podatek od produktów, których używanie uzasadnia nasza potrzeba biologiczna, to jeszcze część dochodów z niego trafia w ręce organizacji roszczącej sobie prawo do decydowania o naszych życiowych wyborach. Tymczasem tysiące kobiet w naszym kraju nie może sobie pozwolić na zakup podstawowych produktów higienicznych” – komentowała Sherrif.
1000 funtów podatku za każdego pracownika z UE! Po Brexicie nie będzie pracy dla Polaków?