Dziś rano nastąpił wybuch bomby w Atenach. Została zdetonowana w biurze Federacji Greckich Przemysłowców (SEB), które znajduje się w centrum miasta.
Okoliczne sklepy, punkty usługowe i biura zostały zamknięte, podobnie jak ambasada Cypru, która znacznie ucierpiała w wybuchu. W wyniku zamachu straty poniosła także pobliska stacja benzynowa i hotel.
Policja zamknęła dla ruchu całą okolicę, gdzie pojawiły się dodatkowe oddziały militarne, a tramwaj dojeżdżający do centrum stolicy został zawieszony.
Jeszcze przed wybuchem dwie greckie redakcje otrzymały tajemnicze telefony z informacją o podłożonym ładunku. Policja zareagowała natychmiast. Teren wokół zagrożonego budynku został całkowicie odcięty od pozostałej części miasta, a turyści przebywający w pobliskim hotelu zostali momentalnie ewakuowani.
Niestety, bomby nie udało się rozbroić. Z pierwszych informacji wynika, że zamachu dokonały dwie osoby, z których jedna zostawiła plecak z ładunkiem przed wejściem do Federacji.
Jorgos Kaminis, obecny burmistrz Aten zapowiedział, że mieszkańcy greckiej stolicy nie dadzą się tak łatwo zastraszyć, a miasto nadal będzie bezpieczne.