Fot: Getty Images
Według doniesień brytyjskich mediów Suella Braverman chce zaostrzenia polityki narkotykowej w Wielkiej Brytanii. Szefowa Home Office ma nawoływać do zmiany klasyfikacji marihuany jako narkotyku. Czy konflikt między Home Office, a Downing Street 10 przybiera na sile?
Dziennikarze „The Sunday Times” donoszą, iż szefowa Home Office, Suella Braverman, poważnie rozważa uznanie marihuany, jako narkotyku klasy A w brytyjskim systemie prawnym. Zrównałoby to ją z kokainą czy heroiną. Zdaniem minister spraw wewnętrznych decyzja ta jest związana z obawami, iż zażywanie marihuany może przyczyniać się do sięgania po twardsze używki, bardziej szkodliwe dla człowieka narkotyki. Według źródeł ze środowiska Braverman, na jakie powołuje się „Times”, członkini gabinetu Liz Truss ma być zdecydowaną przeciwniczką dekryminalizacji marihuany, Jej zdaniem takie działanie będzie wysłaniem „kulturowego” i „politycznego” sygnału, iż zażywanie narkotyków jest „akceptowalnym zachowaniem” w Wielkiej Brytanii.
Kary w związku z marihuaną mogą zostać drastycznie podniesione
Co więcej, Suella Braverman uważa, że marihuana została de facto zalegalizowana na Wyspie, ponieważ nie była „odpowiednio kontrolowana”. Krytykuje również policję. Jej zdaniem służby „zachowują się, jakby palenie marihuany było całkowicie legalne” w Wielkiej Brytanii. Zaznaczała, że znajduje się po tej samej stronie, co grupa torysów z PCCs (police and crime commissioners) nawołujących do zaostrzenia kursu w kwestii polityki narkotykowej.
Co stanie się, jeśli marihuana zostanie uznana za narkotyk klasy A? Przeklasyfikowanie konopi indyjskich z klasy B do klasy A zwiększyłoby maksymalną karę za posiadanie marihuany z pięciu do siedmiu lat więzienia oraz z 14 lat do dożywocia za dostawę i produkcję.
Co konkretnie proponuje Suella Braverman?
W tej sprawie rzecznik Home Office wydał oficjalny komentarz dla brytyjskich mediów. „Konopie indyjskie są środkiem kontrolowanym na podstawie wyraźnych medycznych i naukowych dowodów na jej szkodliwość. Obecnie jest to narkotyk klasy B, ale jego klasyfikacja może podlec rewizji” – jak czytamy.
Głos w tej sprawie zabrano także na wysokości Downing Street 10. Widać wyraźnie, że Liz Truss dystansuje się od doniesień, jakoby Suella Braverman chciała zmienić klasyfikację marihuany jako narkotyku klasy A, Rzecznik brytyjskiej premier w poniedziałek zaznaczał, że „nie ma planów” zmian w zakresie wykazu narkotyków klasy B, pomimo kilku raportów twierdzących, że osoby bliskie minister spraw wewnętrznych poparły takie działanie.
Do siedmiu lat więzienia za posiadanie oraz nawet dożywocie za dostawę i produkcję
„Naszym priorytetem jest zwalczanie nielegalnych narkotyków i przestępstw, do których ich zażywanie prowadzi. Uruchomiliśmy strategię narkotykową popartą rekordowymi inwestycjami, aby zapewnić całościowe podejście do tej kwestii” – powiedział rzecznik premier Liz Truss. Jak czytamy na łamach Guardiana tym zdecydowanym ruchem w temacie polityki narkotykowej Suella Braverman miała umocnić swoją pozycję w łonie Partii Konserwatywnej.
Warto w tym kontekście dodać, że w zeszły weekend pisaliśmy w potencjalnym konflikcie w szeregach partii rządzącej. W swoim wystąpieniu podczas konferencji w Birmingham minister Braverman zdążyła złożyć bardzo stanowcze i zdecydowane deklaracje w kwestii imigracji. Chce jeszcze bardziej zaostrzyć kurs i tak już dość restrykcyjnej brytyjskiej polityki w tym względzie.
Czy konflikt między Home Office, a Downing Street 10 przybiera na sile?
Polityczka zapowiadała znacznie surowsze prawodawstwo, które będzie zezwalało na deportację nielegalnych migrantów oraz uniemożliwi im ubieganie się o azyl na Wyspie. To podejście stoi jednak w sprzeczności z polityką samej Liz Truss, która chciałaby rozluźnienia przepisów w kwestii migracji do UK. Naciskana przez brytyjskich przedsiębiorców, którym brakuje siły roboczej, premier jest zdeterminowana, aby poluzować pobrexitowe ograniczenia emigracyjne. Walka między Home Office, a Downing Street 10 może być gotowym przepisem na konflikt na samych szczytach władzy w Partii Konserwatywnej, który w dodatku może fatalnie odbić się na brytyjskiej ekonomii.
Konopie indyjskie w Wielkiej Brytanii są nielegalne w ramach użytku rekreacyjnego i są klasyfikowane jako narkotyk klasy B. W 2004 roku konopie indyjskie pozostawały narkotykiem klasy C, co wiązała się z mniej surowymi karami, ale w 2009 roku zmieniono ich klasyfikację, przywracając do klasy B. W 2018 roku zalegalizowano medyczne zażywanie marihuany. Konopie indyjskie są powszechnie używane jako nielegalny narkotyk w Wielkiej Brytanii, Pomimo faktu, że marihuana jest nadal nielegalna na Wyspie, to Wielka Brytania jest największym eksporterem legalnej marihuany na świecie.
Zajrzyj także na naszą stronę główną polishexpress.co.uk i bądź na bieżąco z wiadomościami z UK!
Artykuły polecane przez Polish Express:
- Lidl musi przetopić tysiące czekoladowych króliczków wielkanocnych. Sąd orzekł, że zbyt przypominają króliczki marki Lindt
- Australijczyk twierdzi, że jest nieślubnym dzieckiem króla Karola III i Kamili. Opublikował list, który wysłał królowej Elżbiecie II tuż przed śmiercią
- Samolot Ryanaira odleciał z lotniska w Newcastle bez grupy pasażerów