W minionym tygodniu, 6 października 2022 roku ruszył proces w głośnej sprawie Lucy Letby. Nie będzie dużą przesadą, jeśli napiszemy, że żyje nim niemal cała Wielka Brytania. W brytyjskich mediach jest on relacjonowany niemal na żywo.
32-letnia kobieta, która była zatrudniona, jako pielęgniarka została oskarżona o zamordowanie pięciu chłopców i dwóch dziewczynek oraz usiłowanie zabójstwa kolejnych 10 dzieci (pięciu chłopców i pięciu dziewczynek urodzonych przedwcześnie). Sprawa toczy się przed sądem Manchester Crown Court. Może ona potrwać nawet do sześciu miesięcy. Na samym początku rozprawy kobieta mieszkająca w Hereford Letby zaprzeczyła wszystkim 22 zarzutom, które zostały sformułowane wobec niej przez brytyjską prokuraturę.
Przypomnijmy, 4 lipca 2018 roku doszło do aresztowania pracownicy oddziału położniczo-noworodkowego szpitala Countess of Chester Hospital. Lucy Letby początkowo została zatrzymana w związku z podejrzeniem dokonania zabójstwa ośmiu noworodków i próby zabójstwa sześciu kolejnych dzieci. Do niespodziewanych zgonów doszło w okresie między marcem 2015 r. a lipcem 2016 r. – w tym czasie w szpitalu zmarło aż 17 noworodków. Koledzy ze szpitala uważali ją za jedną z najlepszych pielęgniarek i nikt nie spodziewał się, że mogła być zdolna do takiej zbrodni. Po trzech dniach przesłuchań przeprowadzonych przez funkcjonariuszy Cheshire Police pielęgniarka została zwolniona za kaucją. Jej sprawa ruszyła w zeszłym tygodniu, 6 października 2022.
Trwa proces pielęgniarki mordującej dzieci — żyje nim całe UK!
Podczas procesu dowiedzieliśmy się więcej o metodach stosowanych przez pielęgniarkę. Jak ustalono w czasie śledztwa Lucy Letby miała podawać noworodkom dawki insuliny, wstrzykiwać powietrze, a niektóre z nich „przekarmiać” dużą ilością mleka. Najczęściej do tych zbrodni miało dochodzić podczas jej nocnych dyżurów. Dzięki temu miała pewność, że w jej działaniach nie przeszkodzą żadne postronne osoby, ani rodzice dzieci. Jak czytamy na łamach BBC, właśnie w ten sposób udało się wpaść na trop działań Letby. „Lucy Letby była jedyną osobą, która pracowała na nocnej zmianie, kiedy zmarło dziecko C, która również pracowała na jednej ze zmian, kiedy zmarło dziecko A, a jego siostra bliźniaczka B zasłabła” – komentował występujący w imieniu prokuratory Nick Johnson. „Można było zauważyć pewien wzór.”
Przed sądem przytoczono historie dwójki bliźniaków, którymi „zajmowała” się pielęgniarka Countess of Chester Hospital. Pielęgniarka pochodząca z Hereford miała zamordować dziecko E i podjąć próbę zamordowania jego bliźniaka, dziecka F, następnego dnia. Jak podaje BBC, bliźnięta urodziły się przedwcześnie, a Letby była wyznaczoną pielęgniarką do opieki nad chłopcami. Pewnej nocy ich matka, która przebywała w szpitalu na oddziale poporodowym, postanowiła odwiedzić swoich synów na oddziale neonatologicznym.
Co zarzuca się Lucy Letby?
Matka miała przerwać atak pielęgniarki na dziecko E, choć nie zdawała sobie z tego sprawy. Zastała swojego syna bardzo zmartwionego i krwawiącego z ust. Letby próbowała uspokoić matkę, mówiąc: „zaufaj mi, że jestem pielęgniarką”. Wezwała matkę dzieci, aby wróciła na swój oddział. Zrobiła to, ale była tak zaniepokojona, że zadzwoniła później do swojego męża.
Według prokuratury siostra Letby specjalizująca się w opiece nad chorymi dziećmi przebywającymi na oddziale neonatologicznym „bardzo interesowała się” rodzicami niektórych dzieci. Rodziców dwójki bliźniaków, którymi się opiekowała, śledziła na Facebooku.
W jaki sposób kobieta miała dokonywać swoich zbrodni?
Warto w tym miejscu dodać, że na temat oskarżonej niewiele byli w stanie powiedzieć jej sąsiedzi, którzy w większości przyznają, że zbyt dobrze jej nie znali. Część osób mieszkających w bliskim sąsiedztwie kobiety zaznaczyło, że znało Letby z widzenia, ale że nic więcej na jej temat nie wiedziało. – Jest pewną zagadką, nikt jej nie zna – powiedziała jedna sąsiadka. – Widziałem, jak wchodzi i wychodzi z domu z jakimś mężczyzną, który, podejrzewam, jest jej partnerem, ale nic o niej nie wiem. Nie wiem nawet, że jest pielęgniarką – dodał inny sąsiad.
Dodajmy jednak, że znajomi kobiety twierdzą, że nie mogłaby być morderczynią. Z relacji przytoczonej przez „The Sun” wynika, iż „nie skrzywdziłaby nawet muchy”. – Lucy wykonywała pracę swoich marzeń, całkowicie się jej poświęcała. Znam ją od dziecka, zawsze była przesłodka. Widziałem, jak dorastała. Wydawała się cudowną kobietą – to z kolei komentarz innego z jej sąsiadów, przytaczany przez brytyjskie media.
„Jest pewną zagadką, nikt jej nie zna”
Co jeszcze wiadomo o oskarżonej? „Daily Mirror” poinformował, że Letby ukończyła University of Chester z wyróżnieniem i pracowała w zawodzie przez siedem ostatnich lat – najpierw na oddziale w Liverpool Women’s Hospital, a później w Countess of Chester Hospital. Co więcej, angażowała się choćby w zbiórkę środków na budowę nowego oddziału w szpitalu, co każe sądzić, iż mogła być pracownicą sektora zdrowia z powołania. Z informacji podanych przez „Daily Mirror” wynika także, że Brytyjka mieszkała wraz z dwoma kotami w trzypokojowym domu, który kupiła w marcu 2016 r. za £179 tys. Znajdował się on w odległości zaledwie 1,5 km od szpitala, w którym pracowała.
Dziewięć lat temu Lucy Letby udzieliła wywiadu lokalnej gazecie. Na jej łamach kobieta opowiedziała o swoich początkach w zawodzie i radości z towarzyszenia młodym mamom i niemowlętom w okresie po porodzie. „W 2011 r. ukończyłam University of Chester, gdzie uzyskałam kwalifikacje pielęgniarki dziecięcej i od tego czasu pracuję w zawodzie […] Moje zadanie polega na dbaniu o noworodki, które wymagają różnego typu opieki. Niektóre są tutaj tylko przez kilka dni, inne przez wiele miesięcy, a mnie cieszy, gdy widzę, jak dochodzą do zdrowia i gdy wspieram ich rodziny”.