Świadkowie tragicznego zdarzenia sprzed 10 lat, które miało miejsce w portugalskim kurorcie Praia da Luz, mówią o reakcji rodziców zaginionej Madeleine McCann, gdy zorientowali się, że nie ma Maddie w ich apartamencie.
3 maja 2007 roku z apartamentu w Praia da Luz zniknęła 4-letnia Madeleine McCann. Gdy jej przerażeni rodzice podnieśli alarm w kurorcie, jednymi ze świadków było małżeństwo Paula i Susan Moyes, którzy wynajmowali pokój nad Kate i Garym McCann.
„Madeleine McCann zmarła w apartamencie swoich rodziców w Portugalii” – twierdzą śledczy
Teraz – 10 lat po zaginięciu Madeleine – zdecydowali się opisać feralną noc w wywiadzie dla "The Sun". 68-letni Paul Moyes powiedział: „McCannowie byli w totalnej rozsypce, on płakał w ramię przyjaciela. A ona krzyczała: Te pier***one gnoje zabrały ją! Nie ma żadnych wątpliwości, że targały nimi emocje tamtego wieczoru”.
Para z Cheshire twierdzi, że została obudzona przez McCannów podobnie jak inni goście w kurorcie. Kolejnym świadkiem była Jenny Murat, która mieszka niedaleko ośrodka, gdzie zatrzymali się McCannowie. Kobieta widziała samochód, który jechał w kierunku ich apartamentu.
„To był jeden z mniejszych samochodów, najprawdopodobniej wynajęty. Zobaczyłam kierowcę. Spojrzeliśmy na siebie” – powiedziała Jenny Murat w wywiadzie dla BBC. Dodała także, że niedaleko apartamentu McCannów stała kobieta, która zachowywała się tak, jakby nie chciała zostać zauważona.
Theresa May zabroni imigrantom z UE sprowadzać swoje rodziny do Wielkiej Brytanii?
Syn pani Murat, Robert był pierwszym podejrzanym w sprawie zaginięcia Maddie. Mimo że został oczyszczony z zarzutów, sprawa ta wywołuje u niego nadal złe emocje. „Internet jest pełen teorii – a ja chcę znać prawdę, nie teorie” – powiedział syn Jenny Murat.