Brytyjskie nastolatki znalazły sposób na to, aby spożywać dowolną ilość ulubionych energetyków i nie odczuwać ubocznych skutków ich działania. Rozdrażnienie i nadpobudliwość skutecznie redukuje marihuana, o czym wiedzą już 14-latki.
Fundacja Swanswell alarmuje, że w brytyjskich szkołach zapanowała moda na energetyki. W drodze na lekcje uczniowie robią zapasy na cały dzień – przeciętny 14-latek potrafi wypić pięć, a starsze roczniki – nawet 10 puszek dziennie. Przedstawiciele fundacji zaapelowali w związku z tym do władz o wyznaczenie oficjalnych limitów dozwolonego spożycia kofeiny dla dzieci.
Obecnie napoje, w których składzie znajduje się ponad 150 mg kofeiny na litr muszą posiadać specjalne oznaczenie, mówiące: „high caffeine contact” [„wysoka zawartość kofeiny”] oraz: „not recommended for children, pregnant and breastfeeding women” [niezalecane dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących piersią”]. Nie istnieją jednak przepisy, które uniemożliwiałyby nieletnim zakup tego typu produktów.
„Ich kupno nie stanowi problemu – energetyki są tanie i obecne w każdym sklepie. Świadomość tego, czym skutkuje ich nadmierne spożycie jest jednak niewielka” – stwierdziła Debbie Banningan, przewodnicząca Swanswell. „Nie raz mieliśmy do czynienia z dziećmi, które nadpobudliwość po energetykach hamowały marihuaną” – przyznaje Banningan.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez związek brytyjskich nauczycieli – NASUWT, jeden na 10 jego członków jest przekonany, że to właśnie napoje wysokoenergetyczne są główną przyczyną problemów utrzymaniem dyscypliny w klasach. „Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak dużą ilość stymulantów zawierają tego typu produkty” – ostrzega Chris Keates, naczelny sekretarz NASUWT.