Kanclerz Niemiec ogłosiła, że w najbliższym czasie zamierza pozbyć się 100 tys. imigrantów, którzy w ostatnich miesiącach przybyli do kraju. Okazuje się bowiem, że prowadzona przez Merkel do tej pory polityka otwartych drzwi wcale się nie sprawdza.
O fiasku wdrażanego przez Merkel planu świadczą spadające słupki popularności. Decyzja o tym, aby wpuścić do Niemiec setki tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki kosztowała jej partię – CDU porażkę w lokalnych wyborach w wielu landach. Populistyczna i radykalnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec zwyciężyła między innymi w stolicy, jak i w rodzinnym mieście kanclerz.
Kanclerz Angela Merkel do Niemców: imigranci to nasza szansa
Wśród polityków CDU oraz koalicyjnej CSU pojawiły się głosy nawołujące do ustąpienia Merkel. Kanclerz przyjęła krytykę, ale zapowiedziała też, że ustąpić nie zamierza i będzie starać się o reelekcję w nadchodzących wyborach. Gwałtowna zmiana podejścia w polityce imigracyjnej wydaje się więc być początkiem kampanii.
Merkel: Niemcy nie zmienią dotychczasowej polityki imigracyjnej! Spodziewaliście się takiej reakcji?
„Najważniejszą kwestią w nadchodzących miesiącach będą przesiedlenia, przesiedlenia i jeszcze raz przesiedlenia” – zapowiedziała Merkel. W swoim przemówieniu na konferencji w Neumünster zapewniła, że w nadchodzących miesiącach z Niemiec zostanie wysiedlonych około 100 tys. uchodźców, z czego co najmniej jedna trzecia zostanie usunięta siłą.
„Nie możemy pozwolić na to, żeby wszyscy młodzi ludzie z Afganistanu przyjeżdżali właśnie do Niemiec” – stwierdziła Merkel, zapowiadając, że władze lokalne będą musiały wziąć na siebie ciężar odsyłania do domów wszystkich imigrantów, których wnioski o azyl zostały odrzucone.
To już definitywny koniec Angeli Merkel? Poparcie dla kanclerz nigdy nie było tak niskie…