Ryanair zaostrzył kontrole bagażu podręcznego. Tani przewoźnik z Irlandii wprowadził nowe mierniki (tzw. sizery). Dzięki nim sprawdzanie wymiarów walizek, plecaków i toreb będzie bardziej precyzyjne. Na lotniskach choćby w Berlinie, Poznaniu, Gdańsku i Katowicach odbywają się już zaostrzone kontrole bagażowe.
Zasady dotyczące bagażu podręcznego wnoszonego na pokład maszyn latających w barwach Ryanaira się nie zmieniają. Zmienia się natomiast podejście do kontroli. Będą one jeszcze częstsze i bardziej precyzyjne, dzięki wprowadzeniu nowych mierników.
Za przekroczenie limitów pasażer wejdzie do samolotu z większym bagażem, ale będzie musiał dopłacić dodatkowe 50 euro.
Bagaż podręczny w Ryanair – co się zmienia?
Bagaż podręczny w Ryanairze musi spełnić określone warunki, aby nie trzeba było płacić dodatkowo przed wejściem na pokład. Zasadniczo, musi zmieścić pod siedzeniem. Maksymalne wymiar tzw. małego bagażu podręcznego w Ryanairze to 40 cm x 20 cm x 25 cm zgodnie ze standardową taryfą. W praktyce na pokład można wnieść mały plecak bądź torebkę.
Jeśli zaś chcemy wziąć walizkę kabinową o wymiarach 55 cm x 40 cm x 20 cm, która jest standardem w tradycyjnych liniach, trzeba dopłacić. W takiej sytuacji należy wybrać opcje priority („Priority & 2 Cabin Bags”), której ceny wahają się od 6 do 36 euro. Dodajmy również, iż jej waga nie może przekracza 10 kilogramów. Każdy kilo więcej kosztuje dodatkowe 12 euro.
Wasz bagaż to wrzód na d***ie
– My nie chcemy waszych pieniędzy za latanie z walizkami – komentował szef Ryanaira podczas niedawnej konferencji prasowej w Warszawie. – My chcemy, żebyście latali bez bagażu. Wasz bagaż to wrzód na d***ie. Sprawia, że wydłuża się czas kontroli bezpieczeństwa, a po przylocie na miejsce musisz czekać 20 minut przy karuzeli na durną walizkę, zamiast od razu opuścić lotnisko. Mniej bagażu to niższe ceny biletów, więc przestańcie narzekać – dodawał Michael O`Learym, jak cytujemy za portalem „Money.pl”.

„Wasz bagaż to wrzód na d***ie”
Zgodnie z zapowiedziami Michaela O`Leary`ego polityka bagażowa Ryanaira została zaostrzona. Kontrole tego, co wnoszą pasażerowie na pokład, będą częstsze. Co więcej, dzięki wprowadzeniu nowych mierników, które zastąpią dotychczasowe „skrzynki”, będą one również dokładniejsze. Uniemożliwi to doskonale znaną pasażerom Ryanaira taktykę „dociskanie” na siłę walizek i plecaków, które są większe niż dopuszczają zasady.
Co więcej, władze tanich linii zapowiedziały również ważenie bagaży. Ma to rzecz jasna zapobiegać wnoszeniu na pokład tych walizek, plecaków i toreb, które nie mieszczą się w limicie określonym przez irlandzkiego przewoźnika. – Zasady są jasne od lat, ale wielu pasażerów próbuje je obchodzić. To się skończy – jak deklarował O`Leary.
Zasady dotyczące bagażu w Ryanairze
Niestety, do tej pory nie brakowało przypadków, w których pasażerowie nie byli wpuszczani na pokład z powodu nadbagażu. Całkiem niedawno opisywaliśmy sytuacją, kiedy pasażerka została obarczona opłatą 50 funtów za bidon. Na tym tle nierzadko dochodzi do spięć i konfliktów. Dość powiedzieć, iż dochodzi do tego, że niektórzy pasażerowie po prostu rezygnują z lotu Ryanairem w takiej sytuacji. Nawet stojąc już przy bramkach, nawet będąc już na lotnisku. Kupują bilet u innego przewoźnika, który nie robi takich problemów w związku z polityką bagażową.