Przed nami premiera filmu, w którym będziemy mogli zobaczyć małżeński duet Angeliny i Brada. Film “By The Sea” opowiada historię kryzysu w związku amerykańskiego pisarza Rolanda i jego żony Vanessy, w którą wciela się sama Angelina, będąca także reżyserem filmu.
Przed premierą pojawiają się raz za razem nowe materiały prasowe dotyczące życia najsłynniejszej pary świata. Ich rodzina pojawiła się min. w magazynie „VOGUE”, gdzie Angelina podzieliła się bardzo wzruszającym wyznaniem. Od oficjalnej premiery filmu możemy podziwiać tę parę na czerwonym dywanie. Jak myślicie, bardzo się zmienili?
3 listopada pojawili się razem przed siedzibą Amerykańskiej Gildii Reżyserów w Nowym Jorku, gdzie przyjechali na premierowy pokaz filmu. Pastelowa sukienka aktorki była „bezpiecznym” wyborem. Bardziej pasowałaby do królowej Elżbiety niż do aktorki. Brad pojawił się w najzwyczajniejszych w świecie jeansach, tweedowej marynarce i kaszkiecie.
40-letnia Jolie i 51-letni Brad Pitt są wyraźnie zmęczeni ostatnimi wydarzeniami w ich życiu. Starzeją się z wielką elegancją, ale nawet ich czas nie oszczędza. Angelina Jolie chudnie w niepokojącym tempie i staje się cieniem samej siebie, co napełnia lękiem Brada. Według doniesień, o których wspominaliśmy już jakiś czas temu gwiazda cierpi na anoreksję oraz zaawansowany nowotwór i… umiera. Mamy nadzieję, że to tylko plotki. Jednak nie można nie zauważyć, że w ostatnim czasie oboje wyglądają coraz gorzej.
Wspólny film Angeliny i Brada otworzył festiwal filmowy AFI Fest w Los Angeles. Angelina w dopasowanej sukience od Versace i Brad Pitt w garniturze od Lanvin wyglądali bardzo dostojnie. Minęły już czasy, gdy o Angelinie mówiliśmy „seksbomba”, dziś bardziej wypada powiedzieć, że jest właśnie dostojna, elegancka, poważna, a nade wszystko bardzo szczupła. Bradowi natomiast przybyło sporo zmarszczek. Ale są to zmarszczki, które zupełnie nam nie przeszkadzają, są one świadectwem tego, że aktor starzeje się z godnością i elegancją, o którą coraz trudniej we współczesnym świecie.