„Mężczyzna ma prawo kochać i być szczęśliwym” – Ukrainka tłumaczy, dlaczego Brytyjczyk zostawił dla niej rodzinę po zaledwie 10 dniach

Fot. Sofiia Karkadym/Instagram

22-letnia Sofia Karkadym, która w maju pojawiła się na pierwszych stronach brytyjskich gazet zarzucających jej uwiedzenie żonatego mężczyzny i jednocześnie swojego sponsora w ramach programu Homes for Ukraine, tłumaczy, dlaczego nie czuje się winna. W najnowszym poście opublikowanym na Instagramie kobieta zaznacza, że „mężczyzna ma prawo kochać, być szczęśliwym, a także decydować, z kim chce być”.

Ponad miesiąc od afery, która wybuchła na Wyspach z jej udziałem, 22-letnia Sofia Karkadym, która uciekła z ogarniętej wojną Ukrainy, znów postanowiła o sobie przypomnieć. Kobieta opublikowała na Instagramie nowy post, w którym wyjaśniła, dlaczego nie czuje się winna temu, co się stało. „W końcu postanowiłam napisać post o ostatnich wydarzeniach, które odbiły się echem na całym świecie. Pierwszą rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest to, że nie ukradłam nikogo żadnej rodzinie. To była jego [Tony'ego Garnetta – przyp.red.] świadoma i przemyślana decyzja, decyzja 29-letniego mężczyzny, który ma prawo kochać, ma prawo być szczęśliwym i ma prawo wybierać, z kim chce być” – wyjaśniła Ukrainka, dodając, że jej związek z Tonym układa się świetnie, a ich miłość jest „prawdziwa i cudowna”.

Media w UK skrzywdziły Ukrainkę, która uwiodła Brytyjczyka?

Sofia Karkadym poskarżyła się również w poście na Instagramie na sposób, w jaki została potraktowana przez brytyjskie media. „Drugą rzeczą, na którą chcę zwrócić uwagę, to cała ta prasa brukowa. Czy naprawdę myślicie, że ktoś mógłby zostać zabrany ze szczęśliwej rodziny w 10 dni? Anthony i ja świetnie sobie radzimy. A więc tym, którzy od samego początku mnie wspierali i wiedzieli, że za każdym moim działaniem kryje się coś prawdziwego i wspaniałego, dziękuję. Reszta będzie rozczarowana swoimi osądami” – pisze.

 

 

 

Ukrainka dostała się do UK dzięki programowi Homes for Ukraine

Sofia Karkadym, która przed wybuchem wojny mieszkała we Lwowie, pojawiła się na Wyspach dzięki programowi Homes for Ukraine. Kobieta zdecydowała się na porzucenie pracy i swoich przyjaciół na Ukrainie i w kwietniu ogłosiła w mediach społecznościowych, że szuka sponsora z UK. Jej ogłoszenie znalazł Tony, który następnie dopełnił wszelkich formalności. Jak donosiły w maju media brytyjskie, Tony i Sofia szybko zaczęli ze sobą spędzać dużo czasu, na przykład oglądając ze sobą przez większą część nocy telewizję. Żona Lorna miała nabierać podejrzeń, a im bardziej niepokoiła ją cała sytuacja, tym bardziej, jak twierdzi Sofia, Tony zbliżał się właśnie do niej. – [Rozbicie związku] nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy. Polubiłam tę rodzinę. Spędzałam z Lorną dużo czasu i starałam się jej pomagać. Ale ona była dwulicowa. Jej ciągłe podejrzenia, wytwarzane napięcie, po prostu zbliżyły mnie i Tony'ego do siebie. Ona stworzyła tę sytuację, ciągle sugerując, że coś się dzieje, kiedy tak nie było. Więc to jej wina – wyznała w mediach Ukrainka.

Teksty tygodnia

Polskie miasta w UK. Jak wygląda codzienność w Bostonie czy Slough?

Niedawno w sieci ukazała się ciekawa mapa, pokazująca w jakich miastach Wielkiej Brytanii częsty jest język polski. W efekcie łatwo prześledzić, gdzie skoncentrowała się mniejszość niemiecka, gdzie rumuńska, litewska czy polska.

48% ankietowanych odejdzie z pracy, jeśli stracą home office

Pracodawcy na Wyspach „ryzykują utratę najlepszych talentów”, jeśli całkowicie...

Pogrzeb papieża Franciszka. Jakie utrudnienia w lotach w Europie?

W związku z pogrzebem papieża Franciszka, który odbędzie się...

Sytuacja na brytyjskim rynku pracy

Liczba pracowników na etacie w brytyjskich firmach spadała najszybciej od szczytu pandemii Covid-19. Na rynku rośnie niepewność, która ufundowana jest na polityce fiskalnej Rachel Reeves oraz globalnej zmienności ekonomicznej.

Lekarze rodzinni nagradzani za brak skierowania pacjenta do szpitala

Lekarze rodzinni w Anglii będą mogli ubiegać się o 20 funtów za każdym razem, gdy nie skierują pacjenta do szpitala. Strategia ta ma skrócić listy oczekujących.

Przeczytaj także