Londyn bandyckim eldorado – polscy pseudokibice znajdują w UK bezpieczny azyl

Wielka Brytania stała się ziemią obiecaną dla polskich pseudokibiców, którzy z powodu zatargów z policją czy kolegami z osiedla, a najczęściej z przedstawicielami obu tych grup, muszą natychmiast ewakuować się w jakieś odległe miejsce. Na korzyść UK w tym względzie przemawia nie tylko położenie geograficzne i teoretyczna niedostępność Wielkiej Brytanii jako wyspy, ale przede wszystkim opieszałość tamtejszej policji.

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez oddziały tak zwanych „łowców cieni”, czyli policyjnych komórek zajmujących się tropieniem osób ściganych międzynarodowymi listami gończymi, Londyn stał się ostatnimi czasy bezpieczną przystanią dla polskich kiboli oraz przedstawicieli innych złodziejskich branż.

- Advertisement -

Jak donosi krakowska Gazeta Wyborcza, na Wyspach ukrywa się między innymi Piotr Kupiec – kibic Wisły Kraków, który w 2007 roku przyczynił się do zabójstwa pochodzącego z Kielc sympatyka Korony – Karola Piróga pseudonim „Małpa”.

Swój wyspiarski wątek miała również głośna sprawa Dariusza D., który w 2011 zabił w Warszawie 23-letniego prawnika. W UK morderca przeżył spokojnie trzy lata, wiodąc życie niewiele różniące się od tego, jakie prowadził w ojczyźnie. I tu, i tam pracował bowiem jako mechanik samochodowy.

W Anglii schronienia szukali również trzej pseudokibice oskarżeni o zabójstwo Tomasza Cz. Pseudonim „Człowiek”. Im jednak długa rozłąka z ojczyzną nie służyła. Na nieszczęście dla siebie postanowili zaryzykować krótką wizytę, która, dzięki działaniom policji, nieco się przedłużyła i zakończyła nie w kolejce po bilet powrotny do UK, ale w polskim sądzie.

Powody, dla których przestępcy na kryjówkę wybierają właśnie Wyspy, są co najmniej trzy. Pierwszym z nich jest liczebność polskiej społeczności, co znacznie ułatwia „start’ w nowym miejscu. Kolejnym – łatwość podjęcia pracy i brak wymogu meldunku. Główną „zaletą” UK jest jednak sposób działania brytyjskiej policji, z którą, jak nieoficjalnie twierdzą polscy funkcjonariusze, „współpracuje się ciężko”.

„Pomagają po dżentelmeńsku, z grzeczności sprawdzają dane, nadzorują pewne czynności. Ale współpraca z Anglią jest trudna w porównaniu z innymi krajami. Anglicy na przykład nie chcą ścigać pewnych przestępstw. Wysyłamy im informacje o przemycie nielegalnego towaru, a oni potrafią odpisać, że to tylko kilka kilogramów, a oni ścigają tylko poważne transporty. Albo że oszustwo na skalę 20 tysięcy funtów ich nie interesuje, zajmują się tymi przekraczającymi szkodę na 100 tysięcy” – tłumaczy w wypowiedzi dla Gazety Wyborczej jeden z oficerów krakowskiej policji.

Łatwość, z jaką na Wyspach można wtopić się w otoczenie dostrzegają nie tylko Polacy. Z europejskich danych wynika, że więcej niż połowa wydawanych przez kraje UE wniosków o ekstradycję adresowana jest do służb brytyjskich.

Teksty tygodnia

Chodnik to nie parking. Londyńska policja bezwzględnie ściga kierowców

Londyn, z jego wąskimi, historycznymi ulicami, nie został zaprojektowany z myślą o współczesnym ruchu samochodowym. Kierowcy często stają przed dylematem, jak jednocześnie zaparkować, nie zablokować przejazdu i uniknąć kary. Częstą pokusą jest częściowe wjechanie na chodnik. Niestety, to zły pomysł.

Gdzie warto się zatrzymać, a skąd lepiej uciekać? Ranking stacji serwisowych w UK

Wielka Brytania może pochwalić się dobrze zorganizowaną i rozbudowaną siecią stacji serwisowych przy autostradach. Redakcja The Telegraph postanowiła przyjrzeć się jakości stacji serwisowych i wskazać zarówno te, które zasługują na pochwałę, jak i te, które wymagają pilnej poprawy.

Podwyżka dla nauczycieli i lekarzy. Może zakończyć się strajkiem

Podwyżka dla nauczycieli i lekarzy może zakończyć się strajkiem. Obie grupy zawodowe otrzymały 4-procentowy wzrost płac. Jednak lekarze nie są z niego zadowoleni...

Cięcia w zasiłkach dla niepełnosprawnych. Ile stracą świadczeniobiorcy?

Wiele osób niepełnosprawnych straci przez cięcia w zasiłkach. Reforma świadczeń socjalnych uderzy w najbardziej poszkodowanych.

Rząd ugiął się pod presją korporacji spożywczych. Reklamy niezdrowej żywności dla dzieci będą mogły pojawiać się dłużej

Niezdrowa żywność i konsekwencje zjadania jej w dużych ilościach to poważny problem społeczny. Wielka Brytania postanowiła zawalczyć z fast foodem poprzez zakaz. Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że planowany zakaz reklamowania niezdrowej żywności skierowanej do dzieci na pewno będzie, ale jeszcze nie teraz.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie