Wielka Brytania powinna szykować się do sezonu strajkowego — związki zawodowe na Wyspie grożą największymi od pół wieku akcjami protestacyjnymi. Prawie dwa miliony pracowników może przyłączyć się do strajków, w tym nauczyciele i lekarze. Czy czeka nas kolejna „zima niezadowolenia"?
We wtorek 18 października w Brighton rozpoczęła się konferencja Trades Union Congress (TUC), największej konfederacji związków zawodowych na Wyspach. Niewykluczone, że w jej czasie zapadnie decyzja o rozpoczęciu dużej akcji strajkowej, podobnej do tej, która miała miejsce w latach 70. W protestach mogłoby wziąć nawet do dwóch milionów pracowników, w tym przedstawiciele takich zawodów, jak nauczyciele, lekarze czy… trumniarze. Wszyscy oni mają dobre powody, aby zawalczyć o podwyżki swoich pensji już tej zimy. Impuls do strajku pojawia się w obliczu stale rosnącej inflacji i kryzysu kosztów utrzymania.
Wezwanie do skoordynowanej akcji protestacyjnej – a więc jeszcze nie strajku generalnego! – może zostać uchwalone jutro przez związki zawodowe właśnie podczas konferencji w Brighton. Jeśli w ramach głosowania wniosek ten zostanie poparty, to pracownicy sektora publicznego znajdą się wśród tych, którzy wezmą udział w masowych strajkach.
Już teraz 155 000 pracowników pocztowych, reprezentowanych przez CWU, jest w trakcie akcji protestacyjnej, która będzie trwała łącznie 19 dni strajków aż do Bożego Narodzenia. Związek RMT potwierdziła daty kolejnych strajków w listopadzie. Czy to jedynie początek, zapowiedź o wiele bardziej destruktywnych protestów?
Czy w 2022 i 2023 czeka nas kolejna „zima niezadowolenia"?
W nadchodzących miesiącach do 1,9 miliona pracowników sektora publicznego, należących do Unite, Unison i GMB ma strajkować lub podejmie decyzję o przystąpieniu do strajków, Sekretarz generalna Unite Sharon Graham powiedziała: „myślę, że bardzo, bardzo szybko może dojść do strajku nawet miliona osób, a tej zimy możemy zaobserwować liczne strajki”. Tymczasem sekretarz generalny TUC Frances O'Grady pozwoliła sobie na ostrą krytykę rządu. Zażądała zwolnienia premiera i zorganizowania wyborów powszechnych.
„Kiedy robotnikom nie pozostaje nic innego, jak głosować za akcję strajkową za godziwą płacę, mówię — zróbmy to!” – komentowała O`Grady.
Nawet do 2 mln osób może odejść od stanowisk pracy
Groźba poważnych strajków w sektorze edukacji pojawia się, gdy związek reprezentujący nauczycieli ujawnił, że ponad połowa dyrektorów szkół w UK opowiedziała się za strajkiem. Nastroje w szkołach aż kipią gniewem i rozpaczą. Po raz pierwszy w swojej 125-letniej historii związek dyrektorów będzie głosował wśród swoich członków za przeprowadzeniem akcji strajkowej.
Sekretarz generalny NAHT powiedział, że ministerstwo edukacji i sektor szkolny znajdują się w stanie sporu o płace i finansowanie. „Mogę tylko nakłaniać rząd do wysłuchania i podjęcia pilnych działań” – komentował Paul Whiteman. „Szkoły znalazły się w błędnym kole. Niewystarczające płace przyczyniły się do kryzysu rekrutacji, a brak sfinansowania nawet niewielkich podwyżek w tym roku oznacza, że trzeba będzie dokonać bolesnych cięć”.
Przedstawiciele, jakich zawodów szykują się do strajków?
W międzyczasie wytwórcy trumien zobowiązali się do przyłączenia się do akcji strajkowej, doprowadzając do „całkowitego zatrzymania produkcji”. Około 50 pracowników fabryki Co-op z siedzibą w Bogmoor Place w Glasgow odrzuciło ofertę płacową, która według ich związku, Unite, jest „realną” obniżką płac.
Co-op Funeralcare to jedna z największych firm pogrzebowych w Wielkiej Brytanii. Pracownicy będą odchodzić od pracy w okresie od 31 października do 7 listopada każdego dnia.
„Kiedy robotnikom nie pozostaje nic innego, jak głosować za akcję strajkową za godziwą płacę, mówię — zróbmy to!”
Przypomnijmy, słynne „Winter of Discontent” to potoczne określenie kryzysu społecznego i politycznego podczas zimy roku 1978/1979 w Wielkiej Brytanii (najzimniejszej od tej z lat 1962/1963). W czasie owej „zimy niezadowolenia” trwał powszechny strajk związków zawodowych sektora publicznego, domagających się podwyżek wynagrodzeń i kontroli inflacji.
Bardzo dotkliwe dla społeczeństwa strajki (ponad 29 milionów dni pracy zostało wtedy nieprzepracowanych) były wynikiem działań rządu Partii Pracy, zmierzających do kontrolowania inflacji poprzez wymuszone odejście od umowy socjalnej ze związkami zawodowymi. Strajki zimowe przyczyniły się do zwycięstwa konserwatystów Margaret Thatcher w wyborach powszechnych w 1979, a także wytworzenia ustawodawstwa ograniczającego działalność związków zawodowych na Wyspach Brytyjskich.
Będzie nam miło, jeśli odwiedzisz główną stronę polishexpress.co.uk
Artykuły polecane przez Polish Express:
- Samolot Ryanaira odleciał z lotniska w Newcastle bez grupy pasażerów
- Australijczyk twierdzi, że jest nieślubnym dzieckiem króla Karola III i Kamili. Opublikował list, który wysłał królowej Elżbiecie II tuż przed śmiercią
- Lidl musi przetopić tysiące czekoladowych króliczków wielkanocnych. Sąd orzekł, że zbyt przypominają króliczki marki Lindt