Polak został znaleziony martwy w mieszkaniu w Hull w otoczeniu pustych puszek po piwie. Przyczyną jego śmierci było nadmierne spożycie alkoholu w ciągu trzech dni.
Współlokator 45-letniego Polaka twierdzi, że znalazł go śpiącego na krześle po tym, jak nasz rodak pił nieustanne przez trzy dni. Godzinę później mężczyzna usłyszał huk i wtedy znalazł Polaka na podłodze przy suszarce.
– Przyszedłem chwilę po 17:00 i zobaczyłem Krzysztofa siedzącego na krześle z głową opartą o okno. Zobaczyłem przy nim butelkę wódki i wiedziałem, że pił nieprzerwanie przez trzy dni, dlatego pomyślałem, że jest po prostu pijany i zasnął. Około godziny 18:00 usłyszałem głośny huk i poszedłem do kuchni, gdzie znalazłem go leżącego przy suszarce – powiedział współlokator Polaka podczas zeznania w Hull Coroner’s Court.
Do mieszkania została wezwana policja i ratownicy medyczni, jednak na miejscu stwierdzono zgon Polaka. W kuchni znaleziono także puste puszki po piwie.
W trakcie rozprawy sądowej okazało się, że Polak, który przyjechał na Wyspy w 2008 roku, był osobą zatrudnioną i nie był alkoholikiem, jednak miał czasami krótkie trzy- lub czterodniowe okresy nieustannego spożywania alkoholu.
Dwa tygodnie przed jego śmiercią został potrącony przez samochód, gdy jechał na rowerze, jednak nie zgłosił tego na policję. Udał się do Hull Royal Infirmary, jednak nie został przyjęty.
Jak powiedział jego współlokator:
– Powtarzał, że ma bóle w prawej ręce i ramieniu. Brał antybiotyki, które zostały mu przesłane z Polski, jednak ciągle mówił, że dokucza mu ból.
Z badań krwi Polaka przeprowadzonych po jego śmierci wynika, że miał on czterokrotnie wyższy poziom alkoholu niż dopuszczalny limit dla kierowców. Koroner w sądzie powiedział, że nasz rodak spożył bardzo dużą ilość alkoholu w ciągu kilku dni.
– Była to ilość wystarczająca, aby pozbawić go życia, co potwierdził także raport patologa. Przyczyna śmierci z punktu medycznego to zatrucie alkoholowe.