Jak przyznał w jednym z wywiadów, książę William liczy, że jego drugie dziecko będzie płci żeńskiej. Okazuje się, że nie on jeden. Okazuje się, że księżniczka będzie dla brytyjskiego biznesu dużo bardziej opłacalna niż drugi książę.
Ekonomiści szacują, że pierwsze 80 milionów funtów córka następcy tronu zarobi już w kilka dni po urodzeniu, a w czasie całego swojego życia – około miliarda.
Przyjście na świat księcia George’a dwa lata temu przełożyło się na 247 milionów zysku. I mimo że tym razem ekscytacja w związku z królewskim porodem wydaje się być mniejsza, to w ogólnym rozrachunku narodziny księżniczki wygenerują znacznie więcej profitów. Sektorem, który najbardziej w związku z tym skorzysta jest przemysł ubraniowy.
Jak twierdzi profesor Joshua Bamfield, przewodniczący Centre for Retail Research w pierwszych dniach po narodzinach Brytyjczycy wydadzą około 20 – 25 milionów na pamiątki upamiętniające najmłodszego z Windsorów oraz wina musujące, którymi będą wznosić toasty za jego zdrowie.
W kolejnych tygodniach i latach na większe zyski mogą liczyć producenci i sprzedawcy odzieży. „Wzrost w tym sektorze widoczny był również po narodzinach księcia George’a, jednak księżniczka będzie prawdopodobnie wyznaczać trendy w modzie przez całe swoje życie. Zarobią na tym zarówno projektanci, zaopatrujący jej garderobę, jak i twórcy podróbek” – tłumaczy Bamfield.
Tego, jak bardzo rozrośnie się brytyjska gospodarka dowiemy się niebawem – księżna Kate ma termin na koniec kwietnia.