Relację z mistrzostw świata w piłce nożnej 2022 w Katarze na łamach „Polish Express” sponsoruje firma SOKOŁÓW producent m.in. kabanosów polskich, argentyńskich, francuskich, hiszpańskich, angielskich i amerykańskich. Kibicuj razem z nami!
… ależ to były mecze! W 1/4 finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze emocji było co niemiara, a w każde z tych spotkań było na swój własny sposób futbolowym spektaklem z unikalną dramaturgią i oryginalną historią. Zatrzymajmy się w ten niedzielny poranek i przyjrzyjmy się im bliżej!
Chorwacja — Brazylia 1:1 (4:2)
Reprezentacja malutkiego kraju liczącego sobie niecałe 4 miliony mieszkańców pokonała państwo, w którym futbol jest religią i piłkę kopie ponad 2 miliony zarejestrowanych piłkarzy. „Canarinhos” na tym mundialu grali naprawdę ładnie, skutecznie, mieli dużo jakości w każdej formacji, ale ostatecznie, do walki o Złotą Nike czegoś zabrakło. Czegoś, co mieli Chorwaci.
Doświadczona bałkańska ekipa „grała swoje”, ze spokojem i wiarą we własne umiejętności od pierwszego do ostatniego gwizdka, z żelazną konsekwencją. Nie zmienił tego gol Neymara ze 106. minuty w dogrywki, dzięki któremu zawodnik PSG wyrównał rekord Pelego w liczbie trafień w kadrze (77 bramek). Zapewne wielu kibiców w tym momencie powiedziało sobie, że to już koniec i widziało Brazylię w półfinale.
Tymczasem Chorwaci dociągnęli do rzutów karnych po golu Petkovicia w 117. minucie, gdzie sytuacja całkowicie się odwróciła. Na do tej pory uśmiechniętych twarzach Brazylijczyków pojawił się strach, a zanim ruszyła seria jedenastek, widać było ciążąca na nich presję. Co innego Chorwaci, którzy zachowywali się, jakby byli pozbawienie układu nerwowego. Podchodzili, celowali i strzelali. Bez pudła. Na miano bohatera zapracował sobie 27-letnie Dominik Livaković z Dinama Zagrzeb, który w sumie podczas mundialu obronił cztery karne (w serii z Brazylią obronił jeden strzał).
Holandia — Argentyna 2:2 (3:4)
Czy to będzie „ostatni taniec” Leo Messiego, który uwieńczony zostanie wygraniem upragnionego, ale wciąż nieuchwytnego mistrzostwa świata? Pomimo 35 lat na karku, setek meczów w nogach, piłkarski geniusz z Rosario w Katarze ciągnie swoich kolegów za uszy, pokonując kolejne przeszkody w drodze do finału. Gol z karnego, asysta, kreowanie gry ofensywnej, absorbowanie obrońców — bez Messiego biorącego ciężar gry na swoje plecy nie byłoby awansu do 1/2 finału.
Na Lusail Stadium rozegrał się futbolowy thriller pierwszego gatunku, z dogrywką i karnymi, z bramkami strzelanymi w ostatnich minutach, jednak arbiter Mateu Lahoz okazał się negatywnym bohaterem tego spotkania. Nie tylko dlatego, że pokazał, aż 17 kartek (rekord meczu MŚ), lecz ze względu na niski poziom jego sędziowania.
A Holendrzy? „Oranje” przyzwyczaili nas do pięknej, ofensywnej gry, opartej na zasadach „futbolu totalnego”, ale wbrew tej tradycji w Katarze pojawiła się relatywnie słaba generacja piłkarzy. Grali brzydko, ale skutecznie, a do pokonania Messiego i Argentyny zabrakło piłkarskiej jakości. Niemniej, wydaje się, że Louis Van Gaal wycisnął maksa ze swojego zespołu.
„Alibicelestes” wygrali najwięcej dogrywek w historii MŚ (pięć) i awansowała do półfinału mundialu po raz czwarty (1986, 1990, 2014).
Maroko — Portugalia 1:0
I znów Maroko sprawiło sensację! „Lwy Atlasu” ciągle piszą swoją historią na piłkarskich mistrzostwach świata, a w tym rozdziale pokonali Portugalczyków. Trener Walid Regragui został selekcjonerem Maroka w sierpniu 2022 roku. W zaledwie cztery miesiące dokładnie w 101 dni potrafił zbudować zespół, który awansował do 1/2 finału MŚ, osiągając taki wynik, jako pierwsza afrykańska reprezentacja w dziejach.
Przepis na sukces? Podobny do taktyki Czesława Michniewicza, czyli skupienie się na defensywie. Tyle że Marokańczycy są znacznie lepiej zorganizowani w obronie niż Polacy. Dość powiedzieć, że rywale nie potrafili strzelić gola Maroku na turnieju w Katarze przez 540 minuty! Na turnieju zespół Regraguiego stracił tylko jedną bramką, w meczu grupowym z Kanadą, po (niesamowicie pechowym!) strzale samobójczym Aguerda.
A Portugalia? Bernardo Silva, Bruno Fernandes, Joao Felix i wchodzący z ławki Cristiano Ronaldo nie potrafili sforsować znakomitej marokańskiej obrony. To był taki mecz, że można było się dwoić i troić, ale nic nie chciało wpaść. Fakt, Maroko miało sporo szczęście (a to, jak wiadomo, sprzyja lepszym!), ale cały zespół włożył w to spotkanie mnóstwo pracy.
Remis z Chorwacją, pokonanie Belgii, wygrana z Kanadą, wyeliminowanie w 1/8 finału Hiszpanii w 1/4 odprawienie Portugalii — czy ten sen będzie trwać i w 1/2 Maroko pokona Francję?
Anglia — Francja 1:2
Anglikom udało się zneutralizować Kyliana Mbappe, sędzia podyktował dwie jedenastki na ich korzyść, a w dodatku w swoich składzie mieli dość jakości, aby wierzyć w pokonanie Francji, ale ponieśli porażkę. Bolesną, bolesną porażkę. Król strzelców poprzedniego mundialu nie wytrzymał presji. Harry Kane potrafił wykorzystać tylko jeden rzut karny i po raz siódmy angielska reprezentacja została wyeliminowana z MŚ na etapie ćwierćfinału. W historii mundialu nie ma drugiej takiej drużyny…
Dodajmy, że starcie Francji i Anglii może przejść do historii, jako najpiękniejszy mecz na katarskim mundialu. Nie brakowało w nim niczego, dramaturgii, goli, emocji. Z kolei „Tricolores” po raz siódmy awansowali do półfinału i mają wielką szansę, aby obronić tytuł mistrza świata, który zdobyli na czempionacie w Rosji.