Zrobię sobie dziecko i wychowam je bez faceta!

Najczęściej rozważania na temat samotnego macierzyństwa podejmują singielki, które są „po trzydziestce”. Głównym motywem ich rozważań staje się – według nich – niemożność znalezienia stałego partnera i założenia rodziny. Kobiety martwią się o to, że na starość zostaną same i że nie będzie się miał kto nimi zaopiekować. Często towarzyszy im wizja osamotnienia i opuszczenia. Posiadanie dziecka miałoby tę perspektywę zmienić. – Uważam, że jeszcze nie ma powodu do popadania w jakąś tam skrajność, natomiast na pewno nie chciałabym zostać na starość sama – mówi Lidia, lat 30. – Generalnie nie staram się nad tym zastanawiać, ponieważ cały czas mam nadzieję, że to się zmieni. Co za tym idzie, wypadałoby mieć chociaż dziecko, które zostanie z tobą tak naprawdę do końca życia, przynajmniej mojego, bo zwykle jest tak, że to rodzice umierają pierwsi niż dzieci (…). Natomiast myśląc o starości, przeraża mnie perspektywa bycia zupełnie samej na stare lata, i stąd właśnie koncepcja posiadania, i wychowania dziecka. Natomiast skąd ono się weźmie, i kto będzie potencjalnym ojcem mojego dziecka, to ja jeszcze na razie nie wiem, ale nie wykluczam tego – dodaje Lidia. Ostatni dzwonek!

Innym powodem, który skłania singielki do rozważań nad samodzielnym macierzyństwem, jest kwestia wieku. Im są starsze, tym częściej biorą taki scenariusz pod uwagę. Szczególnie te, które ukończyły 35. rok życia, obawiają się, że w późniejszym wieku mogą mieć problemy z zajściem w ciążę. – Mam przyjaciółkę, która ma problem z zajściem w ciążę i jest to dokładnie moja równolatka – mówi 38-letnia Julia. – Nagle się okazało, że ona już nie może, że jest za późno, bo ona, niestety, ma taką konstrukcję genetyczną, że w wieku 37 lat przestaje już jajeczkować. I dla mnie jest to pewnego rodzaju szok, bo dla mojej równolatki jest to już problem. U mnie też miały być dzieci później, zresztą z moim byłym facetem ciągle było, że dzieci później, a on był ode mnie starszy o siedem lat. Ostatnio mi powiedział, że się zastanawia, czy już nie przegapił swojego czasu. Oczywiście, 43-letni facet nie ma z tym problemu, ale 40-letnia kobieta może mieć już poważny problem – opowiada Julia.

Plan B

Niektóre badane kobiety mają konkretny pomysł na zrealizowanie planu dotyczącego zajścia w ciążę, bez potrzeby bycia w stałym związku. Niektóre mówią, że planują zajść w ciążę ze znajomym mężczyzną. – Mam znajomego, który jest ode mnie kilka lat młodszy i usilnie namawia mnie, żebyśmy zrobili sobie dziecko – opowiada Julia, lat 36. – Mówi mi o tym już od roku. Nie jesteśmy parą, czasami bywamy kochankami, ale związku z tego nie będzie, nie pasujemy do siebie. Ale on ma naprawdę na tym punkcie korbę. Mówi mi, że szkoda marnować tak dobre i piękne geny. Ja się z tego śmieję, ale skończyłam w tym roku 36 lat. Chłopa na horyzoncie nie widać, to może i rozważę jego propozycję – zastanawia się Julia.

Kobieta przyznaje, że mężczyzna chciałby partycypować w wychowaniu i utrzymaniu dziecka. Z kolei inne kobiety, choć nieliczne, przyznają, że rozważają także skorzystanie z oferty banku spermy i metody in vitro. Jedna z nich już jest po spotkaniach w jednej z klinik i przygotowuje się do zapłodnienia. Podkreśla, że dziecko będzie „tylko jej” i nikt nie będzie sobie do niego rościł prawa, a ona go wychowa „po swojemu”. Kwestię wyjaśnienia mu, kim jest ojciec, zostawi „na później”, czyli wtedy, kiedy dziecko dorośnie i zrozumie jej decyzję.

Inne singielki przyznają, że biorą pod uwagę także adopcję dzieci, ale podkreślają, że w Polsce kobiecie stanu wolnego, bez stałego partnera, bardzo trudno jest uzyskać na to zgodę.

38-letnia Marta tłumaczy, że jest to trudniejsze niż urodzenie swojego własnego dziecka, bo niestety, jak się okazało, w większości sytuacji takim osobom, właśnie singlom, nie wydaje się pozwolenia na adopcję dziecka. Uważa się singla za osobę, która nie może zaprezentować właściwej formy rodziny i nauczyć dziecka, jakie wygląda właściwe życie w społeczeństwie – czyli w małżeństwie, w związku… – Rzeczywiście, urodzenia własnego dziecka jest prostsze niż adoptowanie, chociaż absolutnie w dalszym ciągu zdecydowanie chcę zaadoptować dziecko – dodaje Marta. – Wydaje mi się, że nawet jak będę miała, jeśli tak się ułoży, że będę miała własne, to i tak będę myślała, żeby jakieś dziecko adoptować.

Rodzice pomogą, to dam sobie radę

Poza tym, zdaniem wypowiadających się singielek, w dzisiejszych czasach samotne matki nie są dyskryminowane ani piętnowane, jak miało to miejsce jeszcze kilka dekad temu.

Same mają przyjaciółki czy znajome, które są po rozwodach lub są pannami i samodzielnie wychowują dzieci. Jest to, ich zdaniem, trudne – szczególnie w kontekście pogodzenia spraw zawodowych z wychowywaniem dziecka, ale nie niemożliwe do zrealizowania. Jednak wypowiadające się na ten temat kobiety podkreślają, że mogą liczyć w tej kwestii na pomoc swoich rodziców. Często są także zachęcane przez własne matki do tego, by urodzić dziecko, nie mając stałego partnera. – Ja od swojej mamy nieustannie słyszę, żebym chociaż dzidziusia sobie zrobiła, jeśli nie mogę znaleźć faceta, bo macierzyństwo jest super, a takie dziecko jest przesłodkie i w ogóle dzieci są super – mówi Ewa, lat 35. – Mnie nie do końca to przekonuje, bo dziecko powinno mieć ojca, ale faktycznie zaczynam to rozważać. Lata lecą, ja instynktu macierzyńskiego nie mam, ale może i faktycznie zdecyduje się na zajście w ciążę. Z pewnością będę mogła w takiej sytuacji liczyć na pomoc rodziców, to na pewno. Oni się zarzekają, że pomogą mi je wychować, że będzie mi łatwiej.

W dzisiejszych czasach choć trudno być samodzielną mamą-singielką, ze względu na godzenie obowiązków zawodowych z wychowaniem dziecka, to jednak nie jest to zadanie niemożliwe. Szczególnie, że singielki mogą liczyć na wsparcie swoich rodziców. Czy jednak lęk przed samotną starością lub traktowanie dziecka jako partnera, który nigdy od nas nie odejdzie, to dobre powody żeby zostać mamą?

Julita Czernecka

logo

Teksty tygodnia

Kontrowersyjna parada w Derry. Koktajle Mołotowa i aresztowania

W Poniedziałek Wielkanocny w Derry odbyła się kontrowersyjna parada zorganizowana przez ugrupowanie Saoradh. Jest ono politycznie powiązane z Nową IRA

Masz te monety w portfelu? Mogą być warte fortunę!

Monety z błędami produkcyjnymi są warte nawet tysiące funtów. Być może i Ty masz w portfelu taki unikat! Podpowiadamy, jak je rozpoznać.

Wyższe wykształcenie, wyższe zarobki

Chociaż często podkreśla się, że najlepiej zarabiają “fachowcy”, najnowszy raport z rynku pracy w Niemczech wskazuje, że wyższe wykształcenie oznacza wyższe zarobki. Zatem jaką pensją mogą cieszyć się osoby z magistrem, a jaką technicy?

O czym powinniście wiedzieć przeprowadzając się do Niemiec

Niemcy są jednym najczęściej wybieranych krajów przez emigrantów. Co warto wiedzieć przed przeprowadzką na temat kosztów życia w Niemczech?

Na co musisz zwrócić uwagę podpisując umowę o pracę w Holandii?

Na jakie istotne kwestie powinniśmy zwrócić uwagę podpisując umowę o pracę w Holandii? Jakie są rodzaje umów?

Przeczytaj także